Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zachwycającąchłopcarzadką,leczsoczystąroślinność
posadzonąwśródszerokichulic,poktórychwciążmkną
włoskievespy.NaLiidofotografująsięjeszczeWłosi
ibrytyjscyżołnierzezKrólewskichSiłPowietrznych(RAF).
Wporcietragarzebrodząpopaswwodzie,załadowując
nastatkiskrzyniezrzeczamiwłoskichprzesiedleńców.
Zbliżasięschyłekkolonialnychmocarstw,gdyAbulkadir
porazpierwszyspotykaojca.Mężczyznamagłowę
owiniętą
ci​ma​amad
,chustąarafatką,ijegoskóra
wydajesięchłopcuzbytczarna,aspojrzeniesurowe.
Oj​ciecpro​wa​dzigozarękędobu​dyn​kubur​mi​strza.
Trzebamałemupapierywyrobić.Tomójpierworodny
mówidourzędni​ka.
Wymyślająmurokuro​dzin,mie​siącidzień.
Je​denzoca​lałychbu​dynkówhi​sto​rycz​nychwMo​ga​di​szu.
Mo​ga​di​szuwyłaniasięzzazakrętuni​czymmia​stozbaśni
tysiącaijed​nejnocy.Pełnepałaców,wil​li,ogrodów.Nad
oce​anemciągnąsiębiałebu​dyn​kizko​pu​la​sty​mi
da​cha​mi,ozdo​bio​near​ka​da​miko​lum​no​wy​mi,
wy​ku​sza​mi,bal​ko​na​mi,krużgan​ka​mi.
MieszkająnaXamarweyne(HamarWeyne)niedaleko