Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Znaszodpowiedź,więcniepytaj!Przyszłyśmytudla
ciebie,więcniepatrztaknamnieipodejmijjakąśdecyzję.
–MożeKatedra.Kiedyszarośćpopołudniazmienisię
wnoc,teświatełkabędąwyglądaćjeszczebardziejma-
gicznie!
PannaDąbrowskabyłazmęczonakilkugodzinnymsie-
dzeniemnakonferencji.Nudnemowy-trawyniewnosiły
taknaprawdęniczegonowegodoomawianegotematu,
poprostuchciałaspełnićobietnicęzłożonąprzyjaciółce,
apotemwrócićdohoteluizasnąć.Musiałaodpocząć,
wkońcujutroczekałjąkolejnymałociekawycyklprzemów
orazkilkugodzinnajazdaautemdoLublina.Teoretycznie
mogłyzostaćjeszczenajedendzień,aleZosiamartwiłasię
swojąnieobecnościąwfirmie.Zjakiegośpowoduwolała
samawszystkiegopilnować,chociażcałyczaszarzekała
się,żeufaswoimwspółpracowniczkom.
–Zatemprowadź,aleostrzegam!Zamierzamobfoto-
grafowaćkażdyzakamarektegomiejsca!–rzuciłażar-
tobliwiewodpowiedziMaria,wyciągającztorbyaparat
zogromnymobiektywem,napotwierdzenieswoichsłów.
–PodróżujęzPapparazzi–udałaprzerażenieZosia,za-
śmiewającsięprzytymzcałejsytuacjidołez.
PrzystanęłykilkametrówodKatedry,dokładnienaprze-
ciwkogłównegowejścia.Ztejperspektywywydawałasię
ogromnaipoprostuimponująca!WieżePogańskiewraz
15