Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jatozrobięzaciebie!Iuwierzmi,niebędędelikatna!–
mówiłacorazbardziejpoirytowanymgłosie,wktórym
wprawneuchomogłodosłyszećnutkigroźby.
Mariagwałtowniezaczerpnęłapowietrza,uświada-
miającsobie,żeprzyjaciółkamarację.Ostatniemiesiące
spędziła,prześlizgującsięzdnianadzieńpocodzienności.
Rutynazastąpiłaradośćżyciaizabawę.Zdrugiejstrony
takbyłowygodniejidużobezpieczniej.Skorowiększość
czasuspędzaławdomu,wsamotności,nawetzakupyro-
biącprzezInternet,miałastuprocentowąpewność,żenikt
jużnigdyjejnieskrzywdzi.Niepowiedziałategonikomu,
alewiedziała,żeczegośtakiegodrugirazbynieprzeżyła.
Dlategowybrałatakądrogę!
–Poprostucieszmysiętymwyjazdem–poprosiła
cicho,pokilkuchwilachmilczenia.–Zdajmysięnaprze-
znaczenieizobaczmy,gdzienaszaprowadzi!
–Itojestpomysł!Wiedniu,nadjeżdżamy!
Wyszłyzhoteluijużpokilkunastominutowymspa-
cerzedotarłynaplacprzedKatedrą.Wszechobecnede-
koracjeświąteczneczyniłyhistorycznecentrumnieco
odrealnionym.Sklepyluksusowychmarekzachwycały
subtelnościąielegancjązarównoornamentów,jakiele-
mentówświetlnych.Drobnesklepikizpamiątkamista-
13