Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
13
2
ZacząłemzatemodBiuraInformacyjnego.Najpierwzate-
lefonowałemdoDragoslavaMihailovicia,pisarzaibyłego
więźniaNagiejWyspy,któryzgromadziłwielkiearchiwum
świadectwidokumentówotorturachstosowanychwtam-
tejszymobozie.Przedstawiłemsięigrzeczniespytałem,czy
możewiecośoMarcieKoen.DZnamjaciebie,gnojuube-
cki”,powiedziałMihailovićitrzasnąłsłuchawką.Teraz
jakoszaleniecnabezpiecznymgrunciemogęprzyznać:Mi-
hailovićmiałrację.JakwszyscydziennikarzeDBorby”,jak
wogólewszyscydziennikarze,byłemwspółpracownikiem
SłużbyBezpieczeństwaPaństwowego.Inaczejniemógł-
bymbyćdziennikarzem.Inaczejbyłbymniczym.Alecoto
mawspólnegozMartąKoenniewiemdodziś.Inigdysię
niedowiem.Robiłemtylkoto,codomnienależało.Chociaż
możelepiejbyłorobićcoinnego.Możebymnieskończył
wwariatkowie.Wtedyjednakmyślałem,żejestemnawłaści-
wejdrodze.Gdybymwówczascudemzobaczyłsiebiedzisiej-
szego,przeraziłbymsiętak,jakdziśprzerażamsiętym,kim
byłemwtedy.
Niekażdytopotrafi.
Trudno,pomyślałem.WięźniówNagiejWyspyniebrak.
Pełnoichnaokoło.Spokojnych,porządnych,alezamknię-
tychwsobie.Bladych.Wyciszonych.prawiejakmnisi.
Nielubią,żebyktośimprzypominałoNagiejWyspie.Pa-
miętajątamtezłednicodosekundy,leczwieluwolałoby
zapomnieć,żewogóletambyli.Ech,ciwięźniowie!Dziś,
jakowariat,mogępowiedziećto,cozawszemyślałem.Z
NagąWyspąsięprzesadza.Towyspajakwszystkieinne.Ła-
godnyklimat,śródziemnomorski.Koloniakarnajakkaż-
dakoloniakarna.Anigorsza,anilepsza.Wrzeczywistości
zupełnieniezła.WporównaniuzwarunkaminaSyberii,
ztamtejszymśniegiemilodem,toprawieletnisko.Wnikli-
wie,tuwklinice,zbadałemwszelkiedostępnedokumenty