Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
podążaładoswojegostolika,przechodzącobokRóży,
SławyiWali.Kobietypiorunującymispojrzeniami
odprowadziłynakoniecsali,komentująccośszeptem
międzysobą.Tegozupełniesięniespodziewała.
Poradzie,jużwluźnejatmosferze,nauczyciele
wspominaliminionewakacje.Częśćznichwgabinecie
GieniZajączekspisywałaplanlekcji,apozostali,
wywoływaniprzezuczniów,spieszylidoaulinapróbę
akademiizokazjirozpoczęciarokuszkolnego.Sergiusz
iBasiaprzysiedlisięzkubkamikawydoUśki,aby
dowiedziećsięonowychtrendachuczelnianych,może
znaleźćwspólnychwykładowców,aprzedewszystkim
zaproponowaćjejwolnąpółkęwszafeczcetużoboknich.
*
Gwarzpokojunauczycielskiegoniedocierałdogabinetu
KazimierzaWiericza,dyrektorapowołanegozaledwierok
temu.ZadwiemaparamidrzwiRóża,SławaiWala
oczekiwałyodniegowyjaśnień.Siedziałzabiurkiem
itrzymającokularywręce,niskimgłosempowtarzał:
Drogiekoleżanki,tuniemacowyjaśniać,pani
Rieczkowskapodpisałaumowętylkodokońcaczerwca,
więc…
Paniedyrektorze,przepraszam,żeprzerywam,ale
tadecyzjaniezostałaznikimskonsultowana.Oczywiście,
pandyrektormiałdotegoprawo,natomiastnasi
towarzyszemogąbyćzaniepokojeniirozgoryczeni.
RóżawymowniespojrzałanaSławę,abyprzejęła