Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięzaciągnął.Przywołałwpamięciurywkirozmowy
zmężemOlgi:
Paniedyrektorze,proszęozrozumieniesytuacji.
Decyzjęmusieliśmypodjąćnatychmiast,awłaściwie
toja.Rozumiepan,żeniechcęzostawićżonywkraju
samejnatakdługo.Tymbardziej,żejest
toniepowtarzalnaokazja.
LatamiczekałemnakontraktwLibiiisięudało.
Rozumiem,alektoteraz,tużprzedrozpoczęciem
roku,przejmieobowiązkiżony?
Otymrównieżpomyśleliśmywprzypadku,gdyby
panwyraziłzgodęnabezpłatnyurlop.Utkwiłwzrok
wWiericzu.
Czyktośzgronawieowyjeździe?
Nikt.
Ktomiałbypaniązastąpić?zwróciłsiędobladejjak
ścianaOlgi.
Świetnadziewczyna,absolwentkanaszego
uniwersytetu,wprzeszłościolimpijkailaureatka
konkursów,bieglewładajęzykiem,ponadtomiłośniczka
grynaskrzypcach.
Czylisameplusy,niedowiary!Ajakiśminus
znalazłabypani?
Tak,itodośćdużywobecnychczasach.
Hmm,toproszępowiedziećszczerze.
Zbytwrażliwa.
Wiericzzgasiłczwartegopapierosaipomyślałomocnej
kawiejeszczeprzedspotkaniemzczłonkamiKomitetu