Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mężczyznaniezrozumiałdokładnie,pomyślał,
żepoprosiła,żebyprzesunąłsiętrochędoprzodu.Sijiang
jużmiałapowtórzyć,gdypoczułaztyłuszturchnięcie
Xiaohong.Powstrzymałoto.
Aległódwiedzydziewczątbyłogromny.Wolnyczas
popracyspędzałynaczytaniuplakatówporozklejanych
nasłupachelektrycznych,wyszukiwałyteztakimi
hasłamijak„dobrewieścidlacierpiącychnaprzerost
prostaty”.Niektórebyływstanieprzeczytaćtylko
dopołowy,aniektórychwogóleniebyłowidać.Trochę
poomacku,alewspólnymisiłamiudałoimsięwreszcie
dowiedzieć,gdziewcieleznajdujesięprostata.
Tenmęskisprzętjestnaprawdęskomplikowany
powiedziałaLiSijiang,wskupieniuwystawiającjęzyk.
6
Zimanadeszłanagleiwszystkostałosięjakbybardziej
ponure.Ochłodziłosię.Palceustóp,choćpochowane
wbutach,nadalbyłyzimne,apalceurąkcierpiały
jeszczebardziej,zanurzonewwodziezmydlinami.Dzień
mijałzadniem,każdykolejnytaksamonudnyipustyjak
poprzedni.Xiaohongczułasięprzytłoczonaizmęczona
monotonią,jakbykochałasięcałyczaswtensam
sposób,bezzmianypozycjiczypartnera.Nawet
inajpiękniejszerzeczywżyciumogąstaćsięjaksuche
chwasty.Xiaohongmyławłosyipatrzyłaznudzona
naulicęzaoknem,naprzechodniów,którzywszyscy
wydawalisięjużznaleźćswojepowołaniewżyciu.