Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zrozkopanejziemidokołaunosiłsięsmródzgnilizny,
żółtypiachczepiałsiękółsamochodów.Widaćbyło,
żepobliskiwiaduktzostałzbudowanybardzoniedawno.
Drogaszerokaipusta,chaotycznierozstawionebudynki
wszystkotowyglądałojakporzuconawpołowiepartii
szachownica.SijiangtrzymałasiębliskoXiaohong,która
samaczułasięjakwłóczęgawobcymmiejscu.
JesteśmywzasadziewShenzhen,wMagang.Już
niedalekoMazimachnąłrękąwnieokreślonymkierunku.
Wzrokdziewczątpodążyłzaniąjakokiemsięgnąć,
widaćbyłotylkopiachikurz,aniśladupięknych,
wysokichmiejskichzabudowań.Dziewczętapowłócząc
nogamiruszyływśladzaMazim,przeszłyprzez
miasteczko,woddali,pośródpustkowia,ichoczom
ukazałsięwielkibudynek.Nabiałejtablicyczerwonymi
znakaminapisanebyło:ośrodekrecyklingu.
Zajmujeszsięzbieraniemśmieci?wypuściła
powietrzeLiSijiang.
Nie.Masznapisane:ośrodekrecyklingu,docholery
odpowiedziałLiMazizoburzeniem.Dorabiam
tusobie,pomagamszefowi.Nielekceważcieanitego
miejsca,aniszefa.Zarobiłnatymładnepieniądze.
Xiaohongpomyślała,żesłyszała,żenazbieraniu
śmiecimożnazarobićtyle,żebypostawićsobiedom,ale
niesądziła,żenahandlunimimożnasiędorobićjakiejś
fortuny!Sijiangwyglądałanaumierającązgłodu,
Xiaohongjeszczegorzej.Widaćbyłoponiejwszystkie
zawiedzionenadzieje.
Oczymtydocholerywogólemówisz,Mazi?