Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Samazobacz!
Świetnie,cegły!Terazjużrozumiem,czemutakie
twarde.Wraziejakiejśnocnejawanturyniebędziemy
miećproblemuzobronązaśmiałasięXiaohong.
Jakiejnocnejawantury?Sijiangledwoskończyła
zadawaćpytanie,apoliczkijużjejzapłonęływnagłym
zrozumieniu.ZwróciłasiędoXiaohongTyśpisz
wśrodku.Japrzycisnęsiędościanyiskończmyjuż
rozmowę.
Mazi,atywnocyleżspokojnieinieróbżadnych
dziwnychruchówpowiedziałasurowoXiaohong.
Możewogóleniebędęzagłębokooddychać?
Dobrze,żepogodajestprzyjemniechłodna,gorzejbyłoby
latem.
Xiaohongwcisnęłasiępodkocipołożyłasię
naplecach.LiMaziułożyłsiętak,żebyzostawićmiędzy
nimimałąprzerwę.Xiaohongczuła,żezajmujezbytdużo
miejsca.Rozważałaprzewróceniesięnabok,
izastanawiałasię,czyswójniemałybiustpowinna
zwrócićraczejwstronęśmierdzącychstópMazego,czy
ciepłychplecówSijiang.Zdecydowałasięnatodrugie.
ZapachciałaSijiangdodatkowomaskowałprzedziwny
odórMazego.
PanZhuangzorganizowałmiejscepracywsalonie
fryzjerskimdlajednejosoby.Sijiangniechciałapójść,
iniechciałateż,żebyXiaohongposzłaizostawiła
samą.Cobyniemówić,powinnysiętrzymaćrazem,
więczrezygnowałyztejpropozycji.Askorozniej
zrezygnowały,tomusiałysamezacząćszukaćpracy.