Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tennadalsiedziałjaksparaliżowany,aonaczekała,sięzdecyduje.Nagletrudną
sytuacjęprzerwałchłopak,którywbiegłdodomu.Patrzącnaniącośzacząłmówić.Zwielu
wypowiedzianychsłówwpadłojejwuchotylkowypowiedzianetrzyrazy„Rhalg”.
*
Wszyscyzerwalisięzestołków.
Cośważnego?zapytałaretorycznieipołożyłasobiemięsonachleb,apotem
odłożyławidelecnatacę.
Ludziepopatrzylinanią.
Idźciepowiedziałaizrobiłarękągestwstronędrzwi.
Kiedyposzli,wolnoruszyłatużzanimi.Tamciwyszlijużnaplacprzeddomem.Ona
ugryzłakawałekmięsaiułamałakawałekchleba,którywłożyłasobiedoust.Gdystanęław
drzwiach,zwrażeniaprzestałażuć,tylkoprzymrużyłaoczy,abylepiejwidzieć.
Cholerapowiedziałazpełnymiustami,widząclądującenaplacuolbrzymie
stworzenie.
Natymstworzeniu,oiledobrzewidziała,siedziałolbrzymijakgórawojownik.Mimo
wzrostuimasyciaładosyćzwinniezeskoczyłnaziemię.Powiedziałcośdoludzistojących
przednim.Każdyznich,nawettennajwiększy,wyglądałprzynimnamikrusa.
CholerapowtórzyłaMartazpodziwem.
Usłyszałakrótkąwymianęzdańici,którzysiedzielizniąprzystole,ruszyli
pośpieszniewjejkierunku.Skłonilisięprzedniąitennajstarszycośdoniejpowiedział.
Dziewczynajedyniezmarszczyłabrwi.Zewzględunabrakreakcjizjejstrony,tensam
mężczyznapodszedłdoniejipokłoniłsię.Zarazpotemwziąłpodrękęidelikatnie
pociągnąłzasobą.Ruszyłazmiejscazanim.Stanęliprzedprzybyszem.Ponieważmiałna
głowiehełm,niewidziałajegominy,alezatousłyszałajegośmiech.Domyśliłasię,żeśmiał
sięzniej.Przezmyślprzemknęłyjejposzczególnewydarzeniaodmomentu,gdysiętu
pojawiła.Nagleolśniło.Tamtenpokonanyprzezniąmusiałbyćkimśważnym,aonazajęła
jegomiejsce.Przybyszniebardzowierzyłwto,cousłyszałodludziistądtenśmiech.
Wzruszyłanatoramionamiizdecydowała,żeniemacotustać,więcobróciłasiędoniego
plecamizzamiaremodejścia.Zanimjednakzdążyłazrobićpierwszykrok,ciężkarękaopadła
jejnaramię.Martapuściłatrzymanedotejporyjedzenie.Wtymsamymmomenciewywinęła
sięzwinniezuścisku,ajegodłońwmetalowejrękawicyześliznęłysięzjejpancerza.Zrobiła
błyskawicznypółobrótwokółswojejosiizimpetem,wktórywłożyłacałąswojąsiłę,
kopnęłagopodkolano.Przybyszniespodziewałsięczegośtakiegoinogasiępodnimugięła,
przyczymstraciłniecorównowagę.Wykorzystałato,skaczączajegoplecyirównieszybko
kopnęłagopoddrugiekolano.Odbiłasięodziemiiuderzyłagobarkiemwplecy,wkładając
wtoznówcałąswojąsiłę,odgłoszderzeniametalowychpancerzyrozległsięponajbliższej
okolicy.Olbrzymemzachwiało,alewłaśniedziękiswojejmasienierunąłodrazunaziemię.
„Razemzezbrojąważypewniezpółtony”,przemknęłojejprzezmyśl.Zamiastpróbować
ponowniepowalićgonaziemię,dostrzegłaprzybokustworzenia,naktórymprzyleciał,cośw
rodzajuwłóczni.Bezchwiliwahaniawskoczyłanasiodłoiwyciągnęłazolstraszklanąbroń.
Ujęławśrodku,jakdorzucania.Zacisnęłananiejdłońzzamiaremcofnięciarękiwtył,by
niącisnąćwniego.Naglegrotwłócznibłysnąłjasnymświatłemiwystrzeliłozniegocoś,co
przypominałobłyskzlasera.Światłoprzemknęłoobokjegoramieniaiuderzyłokilkametrów
dalejwziemię,wypalającwniejdziurę.
7