Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
informacje,wzmacniałamochronędeputowanego
Szawisza.Dostosowywałamsię.Wszyscymoiludziemieli
przysobiezdjęcieNarrusza,jednakznaczniewięcejuwagi
przywiązywaliśmydotropuAl-Ka’idy.Resztawyglądała
małopoważnie.Pozatym…
Jejsłowaprzerwałowejściedofurgonetkidwóch
mężczyzn.Podobniejakoficerowiezbrygady
antyterrorystycznejmielinasobieciemne,źledobrane
garnitury.Itaksamojaktamtychmożnabyichwziąć
raczejzaprzedstawicielihandlowychniżzasupergliny.
Tyleżewprzeciwieństwiedooficerówzbrygady
antyterrorystycznejcidwajniepracowaliwDCRI,lecz
wIGS,czyliwwydzialewewnętrznymzajmującymsię
przestępstwamipopełnianymiprzezpolicjantów.
Wfurgonetcepowstałopewnezakłopotanie,doktórego
nowoprzybylibyliprzyzwyczajeni,leczutej,którąmieli
powiadomić,żenaczasśledztwazostajezawieszona
wobowiązkachsłużbowych,anastępnieprzesłuchać,ich
przybycieniewywołałonawetnajlżejszegodrgnięcia
powiek.
GeneralnyInspektoratPolicjiNarodowejoznajmił
pierwszyzprzybyłych,niezawracającsobiegłowy
podaniemswegonazwiska.Powiedzianonam,
żeprokuratorjestjużwdrodze.Proponuję,żebyśmysię
przenieślidonaszejsiedziby,będzienamłatwiej
rozmawiać…
ValérieSimonettiwstałamiękkim,pewnymruchem.
Pochyliłasię,żebynieuderzyćgłowąodachfurgonetki,
iwysiadła,mającpoobubokachfunkcjonariuszyIGS,nad
którymigórowaławzrostem.Wdrodzedosamochodu
porazostatnispojrzałanapodjazdprzedratuszem.
Nawspomnieniestrzaługłębiejwciągnęłapowietrze.
Dotknęłatylnychdrzwiauta,którymmiałajechaćjak
zwykłapodejrzana.Odchwilistrzałunagromadziłosię
wniejtylewściekłości,żezanimkierowcaodblokował
zamek,omalnieurwałaklamki.
2