Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wzroszonychgąsiorachnaprawdębyłoprzednie.Niebawemweselono
sięwzdłużcałegostołu,ażwkońcuGedeonnakazałwezwaćdziewki.
JoannitaiMaurwstalichwilępóźniejiweszliposchodachnapiętro,
gdzieznajdowałysiępokojegościnne.Któremuśzpodpitychjuż
Mordercówwyrwałsiędowcipojebanychsodomitach,zganionybez
przekonaniaprzezGedeona,ależadenznichnawetsięnieodwrócił.
Zadbalinatomiastoto,bydokładniezaryglowaćdrzwiprzydzielonego
imnatęnocpokoju.Maurobwiązałklamkęsznurem,którynastępnie
przytroczyłdonogiłóżka,byniktnieotworzyłdrzwiznienacka,
arycerzwyjrzałuważnienauliczkęzalanąblaskiemksiężyca.Cykady
grałyogłuszająco.Imprezanadolesięrozkręcała.
Maurijoannitawestchnęlijaknakomendę,poczymrycerzściągnął
tunikęicisnąłjąwkąt,ajegotowarzyszzdjąłzasłonęztwarzy.
–Nicciniezrobili?–spytałcichorycerzpoitalsku.
Jegotowarzyszprychnąłpogardliwie.Obejrzałwymownie
skrwawionekłykcie.
–Pokory.Pokoryuczyłem–powiedziałchrapliwie.–Trochęsię
dowiedziałem.Noilepiejmi.Cotamwidziałeś?
Rycerzopowiedziałmuowszystkim.Ogromnywojowniksłuchał
wnapięciu,anajegokamiennejtwarzyniedrgnąłanijedenmięsień.
–Jesteśmyblisko–szepnął,ajegotowarzyszpokiwałgłową
iuśmiechnąłsięsamymitylkooczami.
Bylizmęczenitakbardzo,żerycerzograniczyłsiędościągnięcia
kirysuirzuceniagowkąt,poczymwyciągnąłsięnałóżku.Wtedy,
jakbynaglecośsobieprzypomniał,odwróciłsięiwyjąłztorbybutelkę
zciemnegoszkła.Wśrodkutelepałazwiniętakartka.
Wyjąłjąirozprostowałnakolanie,śledzonyuważnymspojrzeniem
towarzysza.
Byłapusta.
–Nic–rzekłcichoItalczyk.–Soavenicniepisze.Brakwieści
todobrawieść.
–Dobra–powtórzyłjegotowarzysziwyciągnąłsięnałóżku,
ażzaskrzypiało.–Dobrawieść.Śpijdobrze,Bruno.
–Tyrównież,Erhanie.