Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
możliwośćoswojeniasięzmyśląowidokucórkileżącej
nadługiej,metalowejladzie.Jestpewnienaga,
popachyprzykrytabiałątkaniną,spodktórej,
nadrugimkońcu,wystająnagiestopy.Nadużympalcu
wisikartkazimienieminazwiskiem.Nie,tochybajuż
przesada.Takartkanapalcu.Będziemusiałpatrzeć
najejtwarz.Białepowieki,niebieskieusta,fioletowe
sińcewokółuszu.Koloryśmierci.Dlaczegofioletowe
sińcewokółuszu?Drzwipodrugiejstroniekorytarza
otwierająsięiwychodzistarszapielęgniarka.
Przechodziobok,jakbywogólegoniezauważyła.
Zaczynawiercićsięnaniewygodnejławce.Zachwilę
chybazwymiotuje.Poddasięizwymiotujenapodłogę.
Rozglądasię,czywpobliżuniemajakiegośkosza
naśmieci.Kołatanieserca.Posmakalkoholunajęzyku
iwgardle.Chciałbysięnapić,aletutajnie
maautomatuzwodą,niemanawettoalety.Zaciska
powieki.Prawiewszystkojestdziełemprzypadku.
Resztatojegokonsekwencje,którympróbujesięnadać
celowośćiznaczeniealboodwrócićichbieg.Cozwykle
sięnieudaje.Wszystkototylkozadawaniesobie
pytania:„Cojatutajrobię?”.Niemananieodpowiedzi.
Istniejązatofakty.Niewygodnaławka.Biała,odrapana
ściana.Alkoholpchającysięzżołądkadoust.Zimne
ciałocórkileżącenametalowymstolenienależy
jeszczedofaktów.
Myślioksiążkachzeswojejbiblioteki.Niewie,jak
wielerazyprzeczytał,apotempowtarzałwmyślach
zaklęcie:„Możetotylkozłysen?Zachwilęsięobudzę
iwszystkobędziejakdawniej”.Terazmógłbysię
założyćowszystko,żeniktnigdytakniepomyślał.Tak
siępoprostuniemyśli.Niemyślisię,żeto,conas
spotyka,niedziejesięnaprawdę.
Trzebamozolnietworzyćfałszywyobraz
rzeczywistości,nadawaćludziomekscentryczne