Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
drogocennyskądinąd,balasthumanitaryzmuirealizmu,
bezktóregoanibysięimchciałodotykaćziemi.
Gringoiredawałszansęnapawaniawzroku,czucia,
dotykaniacałemuzgromadzeniu...hultajów,toprawda,
leczcotoznaczy?Zgromadzeniuosłupiałemuprzecież,
skamieniałemu,oczadziałemuniejakowobec
nieskończonychobrazów,tryskającychkażdejchwili
zewszystkichczęścidialogu.Utrzymuję,
żetopowszechneuszczęśliwienietłumówpodzielał
równieżsamautoriżenaopakLaFontaine’owi(który
naprzedstawieniuwłasnejkomedii
Flo​ren​tyń​czyk
zapytywał:
jakitowałkońramotęowąskleił?),
Gringoire
miałbyraczejochotępytaćsąsiadów:
czyje
toarcydzieło?
Możnasobieterazwyobrazić,wjaki
sposóboddziałałonaniegoraptowneinieszczęsne
przy​by​ciekar​dy​nała.
To,czegosięnajbardziejnależałoobawiać,akuratsię
stało.Wejściekardynałaodrazuzburzyłoładiharmonię
waudytorium.Wszystkiegłowyodwróciłysiękutrybunie
honorowej.Niebyłosposobuporozumieniasięidojścia
doładu.
Kardynał!kardynał!powtarzaływszystkieusta.
Nie​szczę​śliwypro​logporazdrugista​nąłjakwryty.
Kardynałzatrzymałsięchwilkęnaproguestrady.
Ikiedywzrokiemdośćobojętnympowiódł
pozgromadzeniu,zamieszanietymczasemrosło.
Wszyscychcielijaknajlepiejprzyjrzećsięprzybyłemu.
Każdydbałtylkooto,byjaknajdogodniejwytknąćgłowę
po​nadra​mięsą​siada.
Ibyłtozaistedygnitarznieladajaki,awidokjegowart
byłwszelkiejinnejkomedii.Karol,kardynałBurbon,
arcybiskupihrabiaLyonu,prymasGalii,uważanybył
jednocześniezakrewniakaLudwikaXI,przezswegobrata
Piotra,pananaBeaujeu,którypoślubiłstarszącórkę
kró​lew​ską,izakrew​niakaKa​rolaZu​chwa​łego,przezswoją