Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
srebrnymidzwonkami,następniezaś,inajgłówniej,zjego
doskonałejbrzydoty.
–ToQuasimodo–krzykniętojednogłośnie–dzwonnik
katedralny!Quasimodo,garbuszNotre-Dame!
Quasimodojednooki!Quasimodokoślawy!Brawo!
wybornie!kolęda!
Widzimy,żeprzydomkówbiedakowiniebrakło!
–Nabok,niewiastyzamężne!–krzyczeliżacy.
–Lubktórenimibyćpragną!–podchwyciłJoannes.
Kobietyistotniezakrywałysobietwarze.
–Ach,obrzydliwamałpa!–wołałyniektóre.
–Niemniejzłośliwa,jakbrzydka!–dodawałyinne.
–Toszatan!–mówiłajedna.
–MnienieszczęściedałozamieszkaćkołoMaryiPanny
–opowiadaładruga–wnocysłyszę,jaktobrzydactwo
podachachsięgrzebie.
–Zkotami.