Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
16
WiesławDymny
ślubAnny
iWiesława,
fotografia
zarchiwumAnny
Dymnej
BAleskądmamawie,żecośsięzłegodzieje?”.Odpowiadała:BZawszetoczuję.Tym
razemwiedziałam,żemuszęcipomóc.Wsiadłamwautobusijestem”.Przytulała
mniezełzamiwoczach.
Gdywpadałwdłuższyciągalkoholowyiniemogłamsobieporadzić,teżczęstopo-
jawiałasięznikąd,niespodziewanie.Czasemudawałosięjejmatczynąperswazją
opanowaćsytuację.Zawszemówiła:BJakskrzywdziszAnię,tocitegoniedaru-
ję”.WtedyWiesiuprzynosiłzestrychukrikę,takigrubyjałowcowykij-laskę,wła-
snoręcznierzeźbiony,wręczałmatce,kładłsięprzednią,wypinająctyłyizszel-
mowskimuśmiechemprosił:BMamusiu,bijmocno.Zasłużyłem”.Mamateżmiała
poczuciehumoru,więcczasemoberwał.Nibyżart,adziałało...Symbolicznie,lecz
skutecznie.
KS:Towjakiśsposóbparadoksalnebardzopotrzebowałpomocyiczy-
ichśsił,alepotemjezwracał.
AD:Jakkażdyuczciwyczłowiek.Byłbardzopracowity,alenieznosiłmiećbatanad
sobą.Kiedyktośpodpisałznimumowę,cośmukazał,narzucałodgórnie,zaczynała
sięmęka.Wogólepisanietobyłcałydługi,skomplikowany,aczdelikatnyrytuał.
Pamiętam,jaksięzabierałdopisaniascenariuszaDroganazachódorodzinie
Pokornych,którazostajewysiedlonazeWschoduiszukadomunaZiemiachOd-
zyskanych.Najpierwrozkręcałswojąmaszynędopisania,miałstaregoReming-
tona,potemoliwił,przecierał,skręcałnanowo.Trwałotowszystkozedwadni.
26(4/2018)