Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
8
koniecświata
zowychniebezpieczeństwipodnosijeszczepoziomswojejekscytacji,wybierającsię
naseansoskarowegoOppenheimeraChristopheraNolana.Wciążnastopociąga,
uwypuklającpotrzebęautodestrukcji.
Jestjeszczejedenaspekt,którywpływananaszeprzekonanieotakimlubinnym
końcuświata.Wnaszejkulturzetazbitkapojęciowamamockonkretuzuwagina
jejchrześcijańskiezabarwienie.MyślkształtującegosięKościołaijegośrednio-
wiecznegorozkwitutakchętnie,choćniebezdrwiniostrzakrytyki,korzystająca
zespuściznygrecko-rzymskiej,usankcjonowałateleologicznycharakterumysłu,
nadałamupotrzebękierunku,celowości.Siłabrzmieniaformułykońcaświatawiąże
sięzatemzpodświadomymprzekonaniemoniezrealizowaniujakiegośaspektunas
samych,takżelękiemprzedtym,conasczeka,jeśliniepoddamysięskrusze.Wpo-
tocznymrozumieniuwyraziłosiętochociażbywznanymkomunale,żeczłowiek
musidoczegośwżyciudojść,musicośosiągnąć.Nietylkonapłaszczyźniemate-
rialnej,socjologicznej(słynne,karykaturalnieartykułowanespłodzeniepotomka
iposadzeniedrzewa),alerównieżmoralnejczypolitycznej.
Przebiegłahistoria,bękartpismaimatematyki,podsuwanamwyobrażeniakoń-
caświata,wykorzystującdotegodośćperfidnieniektórezeswoichinstrumen-
tów.Wartotutajwspomniećodwóchznich,zasadniczobliźniaczychczylicza-
sieiśmierci.Nictaknieprzyczyniasiędonaszegodiagnozowaniakońcaświata
jakwłaśnieukryte,emocjonalnepiętnotychdwóchzjawisk,doktórychstosunek
zresztąsamisobienarzuciliśmypoprzezmyśleniekulturowe.Człowiekowiżyją-
cemuwświecieprzyrody,alejeszczeniebezpośredniowświeciemitu,obcejest
myśleniekategoriączasu.Ponieważjegoegzystencjamierzonajestnaturalnymcyk-
lemświatło-ciemność,dzień-noc,ciepło-zimno,októrymonnawetniewie,żejest
jużskażonywidmemczasu.Nieznanemujestrównieżmyślenieośmierci,boniezwy-
klesłaboodczuwajejodrębneznaczeniedlaswojegożycia.Śmierćniejestkońcem,
boniemaonaszczególnejwagiwstosunkudotego,coprzednią,czylilatnaszego
istnienia.Niebezpowodumelancholię,tenfrenetycznyfetyszromantyków,można
określićjakozemstęzaupodmiotowienieśmierci,którąwdodatkuwiarauzupełniła
piętnemetycznegoosądu.Nagrodąwrajulubwiecznymogniempiekielnym.Nic
bardziejniewpłynęłonapowstaniehistorii,czasuiśmierci,jakwłaśnieprzekona-
nieoświeciepozagrobowym,oferowanymprzezreligie,tymprzebrzmiałymechu
sięgającympamięciąupadkuczłowiekaneolitycznego.
Czyzatemformułakońcaświataniejestświadectwemprzekleństwa,niewoli
naszegoumysłuujętegowtogęrozumu?Jakżezazdrościćmożemytymprostymlu-
dziomwyszydzającymżarliwośćnaszegoprzejmowaniasiępatosem.Czyzatemnie
powinniśmypowrócićdomitu,doświadczeniawłączającego,niezaśwyodrębnione-
go,którenieprzynosinamniczegopozazjawąprzemijalności,trzymającąwjednej,
szkaradnejdłonizegar,wdrugiejzaśtrupiąkostuchę?Możepowinniśmywzorem
postmodernistównadaćformulekońcaświatapustąalbonawetpróżniowąformę,
takjakuczynilitozkategoriamiprawdy,dobraczycnoty.
MaciejKowalski(ur.w1989r.wSzczecinie)doktornaukhumanistycznych,dziennikarz,
historyk,nauczyciel.StudiowałfilologiępolskąnaUniwersytecieSzczecińskim.Byłzwiązany
zMuzeumNarodowymorazLOim.SybirakówwSSF.Autorkilkudziesięciutekstów:artykułów
popularnonaukowych,esejów,omówieńiopowiadań.Współredaktorisekretarzserii
monograficznejFilm.Historiaikonteksty.Publikowałm.in.wBPolishBiographicalStudies”oraz
BSzczecińskichStudiachArchiwalno-Historycznych”.
39(1-2/2024)