Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tutajmamymojepróbysportretowaniatrójkizczwórki
owychdzieci.Tu,najednymarkuszu,Henry,JohniBella.
takpodobni,żejednomogłobypozowaćzawszystkie.
Isabellitakzależałonatymportrecie,żeniemiałam
sercaodmówić,jednakniemożliwymjestzmuszenie
dziecitrzy-czyczteroletnichdostaniawbezruchu.
Niełatwoteżoddaćichpodobieństwo,możepoza
pewnymogólnymwrażeniemikolorytemcery.Chyba
żemająostrerysy,aleczłonkównaszejrodziny,
zakładam,żedziękimamie,nigdytoniedotyczyło.Tutaj
mójszkicczwartego,wówczasniemowlęcia.
Narysowałamgo,gdyspałnasofieiotowidzicie
państwonajbardziejdrobiazgoweodwzorowaniejego
kokardy,najakietylkomożnasięzdobyć.Bardzo
dogodnieułożyłamusięgłowa.Udanapodobizna.Jestem
naprawdędumnazmałegoGeorge’a.Rógsofywyszedł
świetnie.Tumojaostatniapróba.Emmaokazała
staranny,niewielkiszkiccałejsylwetkipewnego
dżentelmena.Ostatniainajbardziejudana.Mój
szwagier,panJohnKnightley.Niewielemibrakowało
dojegoukończenia,kiedyodłożyłamarkuszzezłością
iprzysięgłam,żejużwięcejniepodejmęsię
portretowania.Właściwiezostałamdotego
sprowokowana.Powszystkichmychmękach,kiedy
naprawdęudałomisięuchwycićpodobieństwo(pan
Westonijazgodziliśmysię,żejestuderzające)...Cóż,
Johnwyszedłminiecozbytprzystojny,zezbytdużym
urokiem,aletoakuratbłądzrodzajutychdobrych...Więc
potymwszystkimusłyszałamchłodnąpochwałębiednej,
drogiejIsabelli,którastwierdziła,żeowszem,jestnieco
podobny,tak,alewielejeszczemututajbrakuje.
Mieliśmynaprawdęsporykłopotzprzekonaniem
godopozowania.Zrobiłasięztegoogromnaprzysługa.
Wszystkorazemwziętebyłotopoprostudlamniezbyt
wiele.Nigdywięcniedokończyłamszkicu,aby
przypadkiemżadnawizytującawcześniejwBrunswick