Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
chwiliidaćzsiebietrochęwięcej.Nieumieszstopićtegolodu.
Twojapoezjaświadczyotym,żewśrodku,podpancerzem,je-
steśzupełnieinna.
MieszkanieMikołajapachniałofarbądrukarską,kawąipapie-
rosowymdymempomieszanymzzapachemwodykolońskiej.
Dookołapanowałnieład,aleDorotadoskonalewiedziała,że
przyjacielprzedjejprzyjazdemzrobiłwszystko,cowjegomocy,
byuporządkowaćbałagan.
Zwykleichspotkaniarozpoczynałypotokisłówwyrzucane
przezkażdązestron,wzajemneprzerywaniesobie,dopytywanie
oszczegóły,czasemdelikatnekłótnie.Tymrazembyłoinaczej.
Dorotaniemiałahumoru,widaćtobyłojużodprogu,bocho-
ciażprzywitałasięzgospodarzemradosnymuśmiechem,zwiądł
onpochwili.Usiedliwpokojuwnienaturalnymdlanichmil-
czeniu;obojeczuli,żeichspotkaniejeszczesięniezaczęło,jesz-
czepotrzebujątrochęczasu,byznówbyłojakdawniej.Wzrok
Dorotywędrowałporegałachzksiążkamiwposzukiwaniuno-
wychpozycji.Mikołajuważniejąobserwował.Czułwpowietrzu
napięcie,czuł,żemogąpaśćdzisiajniewygodnelubzasadnicze
pytaniatypu:czyczytałjejostatniewiersze?Czymadziewczynę?
Cosięstałozpoprzednią?Takiegosięjednakniespodziewał.
–Powiedzmi–zapytała,kiedypokolacjiusiedliprzyławie
zczerwonymwinemwdłoniach–czytytakżeuważasz,żeje-
stemzimnainiedostępna?
Namomentgozatkało.
–Dlaczegontakże”?Ktośośmieliłsiętakciebieocenić?–pró-
bowałżartować,alewidział,żetoniepodziałało.Podniosłajed-
nakrękawicę.
–Babciazaryzykowała.
33