Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nikogojużniezabijesz,tysynumiriadzkiegotrolla.
Shamuszaciskadłońnarękojeścimieczairusza
wstronęKilliana.
Stać!Onniewie,comówi.Mójgłosjestledwie
słyszalny.Wpatrujęsięwmojegoukochanego.Jestem
takblisko,azarazemtakdaleko.Desperacjaprzebija
misercejakwłócznia.
Wkażdejinnejsytuacjiwykorzystałabymkom
wbudowanywprzedramięSkorupyiducha.
Wystarczyłobywybraćkilkaprzycisków,przenieśćsię,
byznaleźćsięubokuKilliana,dotknąćgo,anastępnie
przerzucnasobojewinne,bezpieczniejszemiejsce.
Tyleżejakgłupiawyłączyłamurządzenie,żebyTrojka
nienamierzyłamnie,kiedybędęsięspotykała
zKillianem.
Powinnambyłasiędomyślić,żetakczyinaczej,
znajdąmnie.
Stójpowtarzam,wciążsięczołgając.Torozkaz.
JakoPrzewodnikstojęwhierarchiiwyżejodGenerała,
aleponieważjestemnowicjuszkąwWiecznymŻyciu,
mojawysokarangataknaprawdęnicnieznaczy.
NIEMOŻEMYmuniczrobićcedziLuciana.
WyciągarękęipowstrzymujeShamusa.Związałanam
paniręce,pannoLockwood.
Cieniewprawdzieopuściłymojągłowę,alenadal
myślęniedokońcajasno.Usiłujępojąćsensjejsłów,
alesiępoddaję.
Nierozumiem.
Związałasięznimpani,prawda?Wypluwasłowa,
jakbypozbywałasiępaskudnegosmakuzust.Otóż
tawięźkażenamoszczędzićmiriadzkiegoRzeźnika