Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Czegochciał?
Mogęzostawićcięjutrosamąwdomunakilka
godzin?
Czemu?Cosięstało?
Nicsięniestało,kochanie.Muszęmuwczymś
pomóc.
Tobyłodlaniejtypowe.Nigdynieodpowiadała
napytania.Jakbychciałauchronićmnieprzed
konfrontacjązprawdziwymżyciem.
Kiedyobudziłamsięnastępnegodnia,namałym
stolikukołomojegołóżkastałtalerzgotowychkanapek,
kubekzimnejjużherbatyikartkazjejodręcznymi
bazgrołami:„Będęzakilkagodzin,kochanie.Zjedz
śniadanieinigdzieniewychodź.Fi”.
Byłtopierwszydzieńwmoimżyciu,kiedyzostałam
samawdomu.Coprawdarazdorokuwyjeżdżałanadwa,
trzydninaprzełomiekwietniaimaja,tużposwoich
urodzinach.Oczywiścieniemówiąc,pocoanigdzie.
ZostawiałamniewtedypodopiekąpaniKosińskiej,która
okropniegotowałaiśmierdziałazupąkartoflaną.Poza
tymFibyłazawszezemną.Utrzymywałyśmysię
zniekiepskiejrentypomoimojcuidrobnychprac
chałupniczychFi.Czasamiszyłanazamówienienarzuty
nałóżka,przedświętamirobiłakartkizżyczeniamialbo
piekłaciastadlalokalnejcukierni.Kiedybyłamdzieckiem,
takistanrzeczywydawałmisięnaturalny.Nie
zastanawiałamsię,czemuniepracujewswoimzawodzie.
Dlamniepoprostubyłamamą,ategoniedasię
połączyćzinnymizajęciami.
Postanowiłamwyjśćnaławkęprzedblokiem
ipoobserwowaćmoichulubionychsąsiadów.
Cześć,Cappuccino.
Cześć.
Cosięstało,żecięwypuszczonozklatkilwa?
Itowsobotę?!
Fimusiałagdzieśpójść.
Janekotworzyłszerokooczy.Byłjedynymczłowiekiem
wbloku,któremuniedopisałamwwyobraźnikryminalnej
przeszłości,ponieważzbytdobrzegoznałam.Nie