Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
„musiałam(!)znać”.
Jedenztychwieczorówszczególnieutkwił
miwpamięci.Miałamosiemlat,apowietrzewdomu
byłotamtejnocywypełnioneLeonardemCohenem.
Zasypiałam,dopuszczającdopodświadomościjedynie
cichedźwięki
VillanelleForOurTime
,kiedyrozległosię
nerwowestukaniedodrzwi.Mimożemieszkałyśmytam
odmojegourodzenia,nigdyniktnasnieodwiedzał.Finie
pozwalałaminawetzapraszaćdodomukoleżanek
zklasy.Aotakpóźnejporzeniespodziewałyśmysię
przecieżmleczarzaanilistonosza.Pukaniepowtórzyłosię
jednakkilkarazy.
–Filena!–usłyszałyśmywkońcuzdenerwowany
męskigłos.–Wiem,żetamjesteś.Otwórz,proszę.
Potrzebujętwojejpomocy.
SpojrzałamnaFizezdziwieniem.Wstała,pośpiesznie
zarzucającnasiebieszlafrok,iprzeszładoprzedpokoju.
Wyjrzałaprzezwizjer,poczymuchyliłalekkodrzwi.
–Cotyturobisz?–zapytałapodirytowanymgłosem.
–Powiedziałamprzecież,żebyściesięjużwięcejnie
pojawialiwmoimżyciu.
–Topilne–odpowiedział,wdzierającsiędośrodka.
–Inaczejbymcięnieniepokoiłotejporze.
–Daniel,nalitośćboską,wynośsięstądnatychmiast.
Mojacórkaśpi.
–Córka?!Maszdziecko?
–Tak–ucięła.
Mojaciekawośćsięgnęłazenitu.Kimbyłten
mężczyzna?Wysunęłamsięspodkołdryipodeszłam
dodrzwi,żebyzajrzećdoprzedpokojuizobaczyćchociaż,
jakwygląda.Jegopostawnasylwetkazdołałamijedynie
mignąćprzedoczami.
–Latte,natychmiastwracajdołóżka!–krzyknęła
tonem,jakiegonigdydotąduniejniesłyszałam.
–Tojegocórka,prawda?–zapytałmężczyzna,kiedy
leżałamjużzpowrotemwłóżku.
–Nietwojasprawa.
–Czyonwiedział?
–Tak.