Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szminkialbobłyszczykadoust.Siadałamzboku
iprzyglądałamsiętemuceremoniałowi.Wydawałamisię
wtedytakapiękna.Byłamoimideałemkobiecości.
Kwintesencjązmysłowościiuroku.
Wyciągnęłamzjejkosmetyczkipomadkę
ipomalowałamniąusta.Zrobiłamtowyjątkowo
niezdarnieiczęśćszminkirozmazałasiępobrodzie,ale
szybkotoskorygowałam.
Pięknie.
Wyciągnęłamzszafyjejatłasowąbiałąhalkę
zkoronkamiisznurpereł.Ponieważsięgałyminiemal
dokolan,owinęłamjekilkarazywokółszyi.Halka
pachniałajejcudownymiperfumami,którymispryskiwała
zawszeprzegubydłoniiszyję.
Perfumypowinnosięrozpylaćwmiejscach,gdzie
skórajestnajdelikatniejszaimożnawyczućpuls
tłumaczyłamikiedyś,pocierającdelikatniemojąskórę
zauszami.O,właśnietak.Wtedyzapachemanuje
swoimpięknemiprzenikacię.Ipotrzebujesztylko
niewielkiejilościperfum,żebypachnieć.
Halkabyłaoczywiścienamniezaduża,aleczułamsię
wniejjakprawdziwakrólowa.Wyciągnęłamzkomody
kryształowykieliszekiwytarłamgozkurzuobrzeghalki.
Nalałamdoniegozimnejherbatyzkubka.Napiłamsię,
zostawiającśladszminkinaszkle,iodstawiłam
gonaparapet.Podeszłamdogramofonuiwłączyłamjej
ulubionąpiosenkę.Tylerazypokazywałami,jaksię
goobsługuje,żezrobiłamtoautomatycznie.Kiedyigła
trafiławodpowiedniąścieżkę,szumjakcowieczór
przeobraziłsięwmuzykę.
Zaczęłamsiękręcić.Corazszybciejiszybciej…tak
szybko,dźwiękzlałsięzwirującymiwokółmnie
stołem,lustrem,kanapąikomodą.Wszystkolatało
wnieokiełznanympędzie.Starałamsięśpiewać
doskonalemiznanąpiosenkę,alezmojegogardła
wydostawałysięjedynienieskładnedźwięki.Energia
wzbieraławemniecorazbardziej.Rozłożyłamszeroko
ręce,wyobrażającsobie,żezarazporwiemniewiatr
iodlecę.Dopierokiedyprzeszłomiprzezmyśl,żemogą