Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czasem?!–zażartowałCassimir.Nawetpodczaswalki,amożezwłasz-
czapodczaswalki,niechciałtracićdobregohumoru.Zjednejstronynie
przepadałzazbędnymrozlewemkrwi,alezdrugiej…kochałszermierkę.
Ekscytacjazwiązanaztym,żejedenzłyruchmożedoprowadzićdojego
śmierci,wypełniałagoradościąrówniewielką,cozjedzenieukochanego
naleśnika.
–Tadziewczynaniejestzwykłymmagiem!–skomentowałCassimir,
widzącjakbłękitnowłosa,używającmagicznychgestów,tworzyzpowie-
trzakolejnelodowepociski,lecztymrazemniewformiesopli,amniej-
szychkul,podobnychdotychopuszczającychpistoletyzwiastunów.
–Nocotyniepowiesz!–odpowiedziałJoseph,unikająckilkukul
iblokująckolejnenatarcieorka.
WtymmomencieCassimirwystrzeliłzpistoletuwstronędziewczyny,
alekulajejniedosięgnęła,gdyżtużprzedniąnaglezerwałosiępowietrze
takzimne,żepociskzamarzł,apotemrozpadłsięnadrobnefragmenty
jakzbitaporcelanowawaza.
WielkiMistrzspojrzałnaswojąbroń.Miałtrzylufy,atooznaczało
trzywystrzałyprzedprzeładowaniem.Pozostałmutylkojeden.Jeśli
miałzamiarzakończyćtęwalkę,toostatnipociskmusiałbyćcelnym.
Iwtedy…zauważyłcoś,cowcześniejmuumykało.Błękitnowłosa
nasilałaswojemagiczneataki,ilekroćjejorkowytowarzyszbyłza-
grożony.Postanowiłsprawdzićswojedomysłyiponowiespróbował
zaatakowaćorka,podczasgdyJosephruszyłkudziewczynie.Ork
odrazuotrzymałwsparcieodswejtowarzyszki,którazgniewemob-
rzuciłazwiastunalodowymisoplami.Atakitebyłymniejsubtelneniż
pozostałe,bardziejodruchowe,nieprzemyślaneichociażJosephowi
nieudałosiędosięgnąćbłękitnowłosejczarodziejki,gdyżodepchnęła
gopodścianępotężnym,zimnympodmuchem,towgłowieCassimira
pojawiłsięplan.
–Joseph!TakjakwRodmarchii!Nadwa!–krzyknąłdopodopieczne-
go,poczymruszyłkudziewczynie,rozpalającswójmiecztak,jakwcze-
śniejzrobiłtoJoseph.
30