Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zacałyubiórmielikrótkąspódniczkęnabiodrachiczepek
nagłowie.Jednizwrócilisiędokanałów,abyoczyszczać
jezmułualboczerpaćwodęiwylewaćnapola
zapomocąmachinpodobnychdożurawiprzystudniach.
Inni,rozproszywszysięmiędzydrzewami,zbieralidojrzałe
figiiwinogrona.Snułosiętamsporonagichdzieciikobiet
wbiałych,żółtychlubczerwonychkoszulachbez
rękawów.
Ibyłwielkiruchwtejokolicy.Naniebiedrapieżne
ptactwopustyniuganiałosięzagołębiamiikawkami
ziemiGosen.Wzdłużkanałuhuśtałysięzgrzytające
żurawiezkubełkamipłodnejwody,aludzie,którzy
zbieraliowoce,ukazywalisięiznikalimiędzyzielonością
drzewjakbarwnemotyle.Zaśwpustyni,naszosie,już
zamrowiłosięwojskoijegosłużba.Przeleciałoddział
konnychuzbrojonywlance.Zanimpomaszerowali
łucznicywczepkachispódniczkach;mielioniłuki
wgarści,sajdakinaplecachiszerokietasakiuprawego
boku.Łucznikomtowarzyszyliprocarzeniosącytorby
zpociskamiiuzbrojeniwkrótkiemiecze.
Ostokrokówzanimiszłydwamałeoddziałki
piechoty:jedenuzbrojonywewłócznie,drugiwtopory.
Ciitamcinieśliwrękachprostokątnetarcze,napiersiach
mieligrubekaftany,nibypancerze,anagłowieczepki
zchusteczkamizasłaniającymikarkodupału.Czepki
ikaftanybyływpasy:niebieskiezbiałymlubżółte
zczarnym,corobiłożołnierzypodobnymidowielkich
szerszeni.
Zaprzedniąstrażą,otoczonaoddziałemtoporników,
posuwałasięlektykaministra,azanią,wmiedzianych
hełmachipancerzach,greckieroty,którychmiarowykrok
przypominałuderzeniaciężkichmłotów.Wtylebyło
słychaćskrzypieniewozów,rykbydłaikrzykiwoźniców,
azbokuszosyprzemykałsiębrodatyhandlarzfenicki
wlektycezawieszonejmiędzydwomaosłami.Nadtym
wszystkimunosiłsiętumanzłotegopyłuigorąco.
Nagleodstrażyprzedniejprzycwałowałkonnyżołnierz
izawiadomiłministra,żezbliżasięnastępcatronu.Jego
dostojnośćwysiadłzlektyki,awtejżechwilinaszosie