Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Aileżrazytysamgorszyłeśsięzbytkamidworu
faraonainomarchów?…–spytałzdziwionykapłan.
–Cicho…cicho!…jeszczebędziemymówiliotych
rzeczach,alenieteraz.
Pomimopiaskumachinywojenne,doktórych
przyprzężonopodwawoły,szybciejtoczyłysiępopustyni
aniżeliposzosie.PrzypierwszejznichszedłEunana,
zakłopotanyirozmyślającynadtym:dlaczegominister
pozbawiłgodowództwaprzedniejstraży?Czychce
mupowierzyćjakieśwyższestanowisko?Wyglądając
tedynowejkariery,amożedlazagłuszeniaobaw,które
miotałyjegosercem,pochwyciłdrągigdziebyłgłębszy
piasek,podpierałbalistęalbokrzykiemzachęcałGreków.
Cijednakmałozwracalinaniegouwagi.
Jużdobrepółgodzinyorszakposuwałsiękrętym
wąwozemościanachnagichispadzistych,gdyżstraż
przedniaznowuzatrzymałasię.Wtymmiejscuznajdował
sięinnywąwóz,poprzeczny,środkiemktóregociągnąłsię
dośćszerokikanał.
Goniec,wysłanydoministrazwiadomością
oprzeszkodzie,przywiózłpolecenie,ażebykanał
natychmiastzasypać.Okołosetkiżołnierzygreckich
zoskardamiiłopatamirzuciłosiędoroboty.Jedni
odrąbywalikamieniezeskał,drudzywrzucalijedorowu
iprzysypywalipiaskiem.
Wtemzgłębiwąwozuwyszedłczłowiekzmotyką
mającąformębocianiejszyizdziobem.Byłtochłop
egipski,stary,zupełnienagi.Przezchwilęznajwyższym
zdumieniempatrzyłnarobotężołnierzy,nagleskoczył
międzynich,wołając:
–Cowydokazujecie,poganie,przecieżtokanał?
–Atyjakśmieszzłorzeczyćwojownikomjego
świątobliwości?–zapytałgo,jużobecnywtymmiejscu,
Eunana.
–Widzę,żemusiszbyćwielkimiEgipcjaninem
–odparłchłop–więcodpowiemci,żetenkanałnależy
dopotężnegopana:jestonekonomemupisarzaprzy
takim,conosiwachlarzjegodostojnościnomarchy
Memfis.Baczciewięc,ażebywasnieszczęścienie