Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jasne,jaktylkobędziemyjużwolne,samaprzypilnu-
ję,żebytozrobiłaobiecałaipoczułanieprzyjemneukłucie
wżołądku.Obawiałasię,żetojednaztychobietnic,których
niebyławstaniedotrzymać.
Bawciesiędobrze!
Rozłączyłasię,zanimzdążyłpowiedziećcośjeszcze.
Napięcieuszłoniecozcałejczwórki.
DobrarobotapochwaliłaJulia.
Oncośpodejrzewa.Jestnatozabystry…
Wyluzuj,naraziekupiłaśnamkilkagodzin.Paulina
odpaliłakolejnegopapierosaizaciągnęłasięmocno.
Jakieśnowewiadomości?Romapodświetliłaekran
swojegotelefonu,zachęcającpozostałeprzyjaciółki,abyzro-
biłytosamo.
Cisza.
Umnietosamo.
Cholera…syknęłaPaulina.
Icoteraz?głośnozastanawiałasięAga.
Niemusiaładodawaćnicwięcej,byłaprzekonana,że
wszystkiemyślałydokładnieotymsamym.Co,jeśliwciągu
najbliższychkilkugodzinjejnieznajdą?Policjarozpoczęła
jużposzukiwania,alezcałymszacunkiemnieliczyłaby,
żehiszpańscypolicjancipotraktowalizaginięcieKarolinypo-
ważnie;ichprzedstawicieldałtegopełnywyrazpodczasprze-
słuchania,wrazzwtórującymmutłumaczemzkonsulatu.
Nasamąmyśl,żebędziemusiałazadzwonićdoŁukasza
ipowiedziećmu,żeniewiedzą,gdziejestKarola,małotego
żeniewiedziałyjużpodczasichpopołudniowejrozmowy,
robiłojejsięniedobrze.
22