Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
późniejniewiedziałjuż,zczymwłaściwiebyła.Poszedłdołazienki,
potemdodystrybutorazwodą.Napełniającbutelkę,usłyszałzasobą
głos:
Cześć.
Podskoczyłprzestraszony,jakbyzaskoczyłogo,żeniejestsam
wbudynku.OdwróciłsięizobaczyłJess,sympatycznąkorektorkę
wokularach,którasamasiebieokreślałajakopasjonatkęgramatyki
ipracowaławredakcjidokładnietakdługojakon.Zdarzałoimsię
czasemrozmawiać,zanimAnnazmarła.Zanimrozpadłsięnakawałki.
Cześć,Jessodparł,odsuwającsię,żebyzrobićjejmiejsceprzy
dystrybutorzei,jakliczył,wrócićbezprzeszkóddobiurka.Odwrócił
się,byodejść.
Poczekajchwilkępowstrzymałago.
Ja?zapytał,choćoczywiściemusiałamówićdoniego.
Zwahaniemznowusięodwrócił.
Widziałam,jakjadłeśprzybiurkusmętnąkanapkę.Jess
napełniławodąrobiącyzakubektekturowycylinder.Ktouznałtocoś
zaakceptowalnysubstytutnaczynia?Wyszczerzyłazębywuśmiechu.
Toznaczy,możebyłapyszna,alejakdlamniewyglądałasmętnie.
Pomyślałamsobie,że…Wiem,niemożeszwyjśćpopracy,bomusisz
odebraćmałego,alesporoludziodnaschodziwśrodynalunch
napromocyjnesushi.Możekiedyśsięznamiwybierzesz?
SushibyłoulubionymdaniemRobertaiAnny.Nauczylisięjejadać
iwielbićjeszczenastudiach,razemuczylisięteż,jakużywać
pałeczek,podnosićkawałkisushi,zanurzaćjewsosiesojowym,
apotemwkładaćdoustsobienawzajem.Wieleparprzyspecjalnych
okazjachwychodziłonasteki,owocemorzaczydo„Włocha”,aoni
zawszenasushi.
Wjakisposóbprzecenionesushispożywanezprzypadkową
zbieraninąkolegówzpracymogłobydorównaćromantycznym
kolacjomzAnną?Toproste:niebyłowstanie.
Mogłoconajwyżejprzywołaćwspomnieniaijeszczebardziej
goprzygnębić.
MimowszystkomiłozestronyJess,żegozapytała.Żesię
zlitowała.
Jasne,możekiedyśdołączęodparł,niesilącsięnawet
naprzekonującyton.Dziękizazaproszenie.
NiemasprawyodpowiedziałaJess,wjejgłosiezabrzmiało
niespodziewanerozczarowanie.Robert?
Tak?Niewiedział,doczegotozmierza,alejużzacząłzdawać