Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyglądajązamkiwbajkach.
Farfarobjąłdziewczynkęramieniemizaczęlisięprzedzieraćprzez
gęstytłum.Gdytakszli,wszystkieneonyprzywejściachdosklepów
iwróżnychurządzeniachistrefachgierzaczęłymigotać.
PodświetlonegałęziewielkiegoDrzewaBajarza,którestałonieopodal
teatru,namomentcałkiemzgasły.Podobniejakjegokorzenie
–wężowatesmugidiodLEDrozchodzącesięoddrzewa,które
zdawałysięsięgaćdokażdejczęściPizzapleksu.Następnieświatła
rozbłysłyponownie,takszybko,jakzgasły.Potemzaczęłymigotać
kolejne.GdyAstridzdziadkiemmijaligłównyobszarrestauracyjny,
zgasływnimgórnelampy,apotemznówsięzapaliły.
KolejnypracownikPizzapleksuminąłAstrid,prawiebiegnąc.Tym
razemprzytuliłasięmocnododziadkaiuniknęłakolizji.
ZbliżalisiędoBuddytronicsBoutique.Musielijeszczetylkoprzejść
obokkilkusklepów.
Tutajtłumbyłjeszczewiększy.Astridwyciągałaszyję,abycoś
dostrzec.
Farfarniezwalniałkroku,ciągnącjązasobą,iwkrótcestanęliprzed
wejściemdosklepu.Astridzapomniałaowszystkim.Puściłarękę
dziadkairuszyłapędemdośrodka.
Naglestanąłprzedniąjedenzpracowników,wysoki,ciemnowłosy,
obardzobliskosiebieosadzonychoczach.Podniósłrękę.
–Przykromi,aleniemożeszwejść.Chyba…zamykamy.
–Nie!–jęknęłaAstrid.Niemogłasiępowstrzymać.Byłabardzo
podekscytowana,botakniewieledzieliłojąodBuddytronica.
–Chybazamykacie?–zapytałdziadek,stającwlekkimrozkroku
naprzeciwkociemnowłosegosprzedawcy.–Skorotylko„chyba”,
tomożejednakmożeciepoczekać,żebymojawnuczkadostała
swojegoBiedotronica?
Astridzarumieniłasię,aleniepoprawiładziadka.
Zzaliniimontażowejrobotówwyszłapracownicaokręconych
włosach.Wymienilizmężczyznąspojrzenie.
–Chybamusimytowyłączyć–powiedziała.Sięgnęłapoczarną
metalowąkratę,którazwyklezamykaławyjście,terazrozsuniętą
naobiestrony.
–Napewno?–zapytałjejkolega.–Może…
Wzruszyłramionami.Onateż.
–Uruchomiłamdiagnostykę,alechybatakbędzienajlepiej.
Zaczęławyciągaćmetalowekraty,żebyjezasunąć.
DziadekAstridzrobiłkroknaprzódizaparłsięrękąokratę.