Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wdziwacznychciuchach”,dawnozniknęła.Odeszła,kiedyAstridbyła
jeszczemalutka;przeprowadziłasięnadrugikonieckraju,żebyzostać
modelką.TataAstrid„nieaprobował”takichpomysłówiniechciałjej
nacośtakiego„pozwolić”.Astridprawieniepamiętałamamy;miała
tylkojednojejzdjęcie.Mamabyłapięknąkobietą,blondynką
oniebieskichoczachitwarzyprzypominacejniecolalkę.
Tatamawiał,żeAstridjestdoniejpodobna.Możeibyła,tyle
żemiałateższerokieczołoidużeuszypotacie.
Nodalej,małaponagliłfarfar.
Astridzamrugała,orientującsię,żepozwoliłasobieodpłynąć.
Odwróciłasięiuśmiechnęładodziadka.
Byłdokładnietakspokojnym,wyluzowanymczłowiekiem,
najakiegowyglądałwswojejręcznieuszytejkoszulizszarejflaneli
iworkowatychogrodniczkach.Astriduważała,żejejfarfarmajedną
znajmilszychiwogólenajlepszychtwarzynaświecie.Była
okrągła,poznaczonagłębokimizmarszczkamioduśmiechu;
dominowaływniejłagodneniebieskieoczy,duży,lekkoskrzywiony
wlewonosiszerokieusta,którezwykleprzybierałyprzyjazny,
pogodnywyraz.Niewyglądałwcalejakdziadek,pomyślałaAstrid.
Gdybyniesiwe,kędzierzawewłosyigęsta(aleschludnieprzycięta)
siwabroda,mógłbyuchodzićzaznaczniemłodszegoniż
wrzeczywistości.
Odpowiedziałjejuśmiechemizmierzwiłjejkrótkąfryzurę.
Chodź,automatyczekająpowiedział.
Poczułafalęmiłościiuwielbieniadlaswojegodziadkaotak
słodkiej,miłejtwarzy.ChociażnielubiłPizzapleksu,przychodził
tuznią,kiedytylkomiałczas.Astridcieszyłasię,żelubiłgrać
wskeeball.Dziękitemuzresztązapierwszymrazemudałojejsię
gonamówićnawizytęwtymwielkimkompleksierozrywkowym.
Przypominamitoczasy,kiedybyłemdzieciakiemiprzyjeżdżało
wesołemiasteczkomawiałzawsze,kiedygrali.Twierdził,
żeskeeballtojedyna„prawdziwagra”wsaloniePizzapleksu.Kiedy
jednakjużsięwniąnagrali,pozwalałAstridwybraćjakąśinną.
Wzięłagozarękę.
Farfar,możemypóźniejzjeśćpizzę?
Zmarszczyłszerokieczoło,któreodziedziczyliponimsyn
iwnuczka.Wydąłgrubewargi,udając,żesięmocnonamyśla.Potem
mrugnąłdoAstrid.
Zzielonymipapryczkami?zapytał.
Ajestjakaśinna?odparłaizachichotała.