Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chciałbym,żebyśsięjużobudziła.Niemamnawet
pewności,czybędzieszmniepamiętać.
Uśmiechnąłemsięblado,patrzącnaśpiącąbrunetkę.
Mnieniemusiszpamiętać.Pamiętajnajbliższych
isamąsiebie,ajaresztęciprzypomnę.Bożejęknąłem
żałośniedosiebie.Jestemtakimpierdolonymegoistą…
Gdybytowidziałamojamama,tobysięmnązałamała.
AleFrancy,janieumiemcię…przerwałem,
bopoczułempodmojądłoniąporuszającesiępalce.
Odsunąłemrękę,patrzączdezorientowanynaAnfrew,
aletawyglądała,jakbydalejspała.Jedenzmonitorów
zacząłwydawaćzsiebieprzeraźliwiegłośnedźwięki,
cospotęgowałomojąpanikę.Cofnąłemsię,chcąc
sprowadzićpomoc,aleniezdążyłem.Dośrodkawszedł
lekarz,któryzdążyłmniejużpoznaćprzezcodzienne
odwiedziny,azanimpielęgniarka,zktórąmiałem
przyjemnośćzamienićostatnioparęsłów.Kiedy
zobaczyłem,pojawiłasięmałanadzieja,żeFrancysię
zarazobudzi.Kobietawskazałapalcemmiejsceobok
parapetu,którepośpieszniezająłem,zaciskającpalce
wpięścitakmocno,żeomalichniezłamałem.Sercebiło
mitakszybko,jakbymiałozarazstanąć.Musiałemoprzeć
sięplecamioparapet,boobawiałemsię,żezarazstracę
przytomność.Ijużjejniewidziałem,bolekarzzasłonił
mojądziewczynę.
Wbiłemotępiaływzrokwpielęgniarkę,któraobeszła
łóżkoimajstrowałacośprzyręceFrancy.Cokolwiek
zrobiła,podziałało,boucichłtenwysokidźwięk.
Dzieńdobry,Francessa.Słyszyszmnie?zapytał
lekarz.