Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
porozmawiaj,dobrze?
–Dobrze.Postaramsię,Dominic–odrzekła,zachwilę
bardzołagodniecałującmniewusta.
***
–Niespodzianka!
Olivierściągnąłkominiarkę,posyłającmężczyźnie
przednamimaniakalnyuśmiech.Tenzamrugał
energicznie,przyzwyczajającoczydojasności,iprzyjrzał
sięzdezorientowanytwarzyWalkera.Odsunąłem
przyjacielaodPaula,bozłośćogarnęłamnie
zdecydowaniemocniejniżkilkaminuttemu.Kurczowosię
mnietrzymała,niedającaninachwilęosobie
zapomnieć.Złapałemtegośmieciazagardło,odchylając
wtyłrazemzkrzesłem,doktóregobyłprzywiązany.
–Skończyłamisięcierpliwość.Nadużyłeśjej.Mam
dośćtego,żesięzemnąbawisz.Gadaj,ktobył
zNordwoodemtegodnia,albozabijęcięwprzeciągu
siedmiusekund.Siedempierdolonychsekund!
Mójkrzykrozległsiępopomieszczeniu,odbijającsię
echemodpustychizgniłychścian.Pauluśmiechnąłsię,
ukazującrządzakrwawionychzębów.
–Chociażmiałbyśmiuciąćłeb,tociniepowiem.
Wypierdalaj,Brown.
–Wporządku.
Wyprostowałemplecy,zdejmującdłońzkrtani
szatyna,żebyzachwilęwziąćgłębokiwdech.Pochwili
uderzyłemgopięściąprostownos.Pociekłazniego