Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dominic?
Tak?
CzyMichellejesttwojącórką?
Odsunąłemtwarzoddziewczyny.Normalniebymsię
uśmiechnął,alewogóleniemiałemochoty.Itoniemiało
nicwspólnegoztym,żeonazadałatopytanie.
Posmutniałemwprzeciągusekundy.
Nie.Niemamdzieci.
Wybacz,alezdawałomisię,żemówiłeścośojakiejś
Michelle,któramakilkamiesięcy.Nieważne,możemisię
tośniło.Staramsobiewszystkopoukładaćwgłowie.
Nieodpowiedziałem.Wymusiłemuśmiech,całując
delikatnieFrancywczoło.
Wiem,żeniechceszrozmawiaćzpolicjąilekarzem,
ale…
WoczachAnfrewznówpojawiłsiętencieńsmutku
istrachu,którytakbardzochciałemodniejzabrać,
awiedziałem,żenatenmomentjesttoniemożliwe.
CobyśpowiedziałanarozmowęzBianchim
Agatone?spytałemostrożnie.
Francyściągnęłabrwi,jakbypróbowałasobie
przypomnieć,okimmówię.Zacząłemwyjaśniać:
Tomójszef.Obiecał,żecipomoże.Obojesiętobą
zajmiemy.Maszmojesłowo,żebędziedlaciebie
delikatny.Niebędzieciągnąłcięzajęzyk.Tojeden
znajlepszychprokuratorówwStanach.
Tyteżmipomożesz?zapytałaszeptem.
Tak.będęprzytobie.Tylkoznimkrótko