Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1
Klub
Papieroswklubowymburdelusmakowałosiemrazy
gorzej.Niedlatego,żetowarzystwowokółmnie
wzbudzałowstręt,aledlatego,żeczułemsiędobrze
porazpierwszyoddwudziestupięciugodzin.Dlaczego
więcsmakowałgorzej?
Ciężkieiparnepodmuchypowietrzawlepiałysię
wmojąskórę.Niedałosięoddychać.Tubyłotyle
pijanychfacetówidziewczyn,żezłatwościąmógłbym
komuśskręcićkarkiniktbysięniezorientował.Ochrony
niebyłotuwcale,cozakrawaoabsurd,botonajwiększy
klubzestriptizemwLowerMills.Przewijałysięwnim
aktorki,biznesmeni,politycyilekarze.Właścicielanigdy
niezamknięto,bowszystkonazewnątrzdziałałotak,jak
powinno.Inaczejtowyglądałoodśrodkakurewstwo.Nie
potrafiłemzliczyć,ilerazyproponowanomisekstylko
zapięćsetdolarów.Każdątakąofertęodprawiałemręką,
bonieprzychodziłemtuwtymcelu.Nieinteresowały
mniemałolaty,któreuciekływłaśniezeszkoły.
Interesowałmnietowar,którymmogłemtukiedyś
handlować.Tonigdyniebyłnormalnyklub.
Jasneświatłamocnomnieoślepiałyodczasudoczasu,
powodującbóległowy.Głośnaiklubowamuzykarównież
siędotegoprzyczyniła,niemalrozrywającmibębenki.
Byłempewien,żejakstądwyjdę,niebędęsłyszałnic