Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
cosiędzieje?–zapytałazudawanymwyrzutem,alewto-
niejejgłosuczaiłasięciekawość.
KwadranspóźniejEmmaznałajużhistorięproblemu
pewnego,byłegolegionisty.
–Sądzisz,żeówFrantz,totasamaosoba?–zapytała
zniedowierzaniem.
–Trudnopowiedzieć–odparłCharles–możetotylko
niefortunnyzbiegokoliczności...–zamilkłnamoment,
apotemdodał:–Jednakzdrugiejstrony,nazwiskoFrantz
wcalenienależydopopularnych.
–Kochanie,wyjaśnijmiproszę,cóżtywidziszwtym
niesamowitego?–wjejgłosiezabrzmiałamelodiadelikat-
negosarkazmuidrwiny.
–Mamprzeczucie,żecośjestnietak–powiedziałnaczel-
ny,mrużącpowieki.–Wiem,żekiedyjutroranozjawięsię
wredakcji,tonaszarchiwistamnieznienawidzi.Każęmu
przekopaćwszystkiewydania„LeFigaro”,jakieukazałysię
wpierwszejpołowie1940rokuiodszukaćwnichinforma-
cje,gdziepojawiłosięnazwiskoFrantz.Kiedydziśwraca-
łemzpracy,przypomniałamisiępewnasytuacja.Trzydzie-
ścitrzylatatemu,tejwiosny,kiedysięwtobiezakochałem,
firma„winylowegomagnata”,którymbyłJeanTourville,
zleciłanaszejgazecietakzwanyartykułsponsorowany.
Wdzisiejszychczasachtakiedziałaniasąnaporządkudzien-
nym,alewprzeszłości,tobyłapionierskainicjatywa.Jako
początkującydziennikarz,miałemswojegoprowadzącego,
amoimbezpośrednimprzełożonymbyłAndreBegard.Ten
starywygazawszetraktowałmniejakchłopcanaposyłki
35