Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1
–Nagolema!–wrzasnąłAbel.–Oninaprawdę
zaczynajągraćminabloczkach!
Dwienowesylwetkizombiechybotliwymkrokiem
parłykuniemuodstronywylotuulicy.Potym,jak
zostawiłFrigielaiAlicewgórach,młodymężczyzna
wpadłnakiepskipomysł,żebywrócićdoPuabynocą.
Gdytylkominąłzniszczonemurymiejskie,powitały
goczteryumarlaki,któreruszyłyzanimwpogoń.Zza
plecówdolatywałgoichcharkot.Mógłnawetusłyszeć
trzeszczącypodstopamizombieżwir,kiedysię
doniegozbliżali.Aterazjeszczetychdwóch
zagradzałomudrogę.Abelwpadłwpułapkę.
Ścianadomupojegoprawejstroniezostała
wykonanazcegły.Tarankańczykwyciągnąłkamienny
kilof,którynaprędcesobiewytworzył,kiedyschodził
zgórVinmarcq.Zbiłczteryblokiwścianieiwślizgnął
siędośrodka.Stanąłnaprzeciwkoniebieskiego
prostokątadrzwi,któryodcinałsięodciemności
zalewającejpokój.Pędemruszyłwjegostronęiwypadł
naulicęułożonązeschodów,którebiegłydomostu
rozniesionegowpyłprzezatakSmokaKresu.
„Zniszczony”–powiedziałmłodymężczyznadosiebie,
zbiegającpostopniach.–„Mogłemsiętegodomyślić”.
KreaturapozostawiłamuryPuabywtakopłakanym
stanie,żekażdejnocymiastooblegałyhordy
zombie[1].Abeldokonałszybkichrachunków.