Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tentłumzaufa.Gdzietylkospojrzysz,jakiśekonomista:
Balcerowicztu,Bieleckitam.Todobrze.Aleludzie
potrzebujączegoświęcejniżtabeleiwykresy.Chcą
przywódcy.Wiesz,silnego,mądregoidobrego.Atuco?
Robotnicy.Westchnął.Będzieciężkoztym
fun​du​szem,co?
Krzysztofnieodpowiedział.Skręcilinaskwerprzy
wjeździewSmolnąiusiedlinaławceprzodem
dosiedzibyKomitetuCentralnegoPZPR.Tuzwyklesię
żegnali.KaweckiruszałprzedsiebiewkierunkuAlei
Ujazdowskich,Dostańskijechałdwudziestkąpiątką
naPra​gę.
Chcesztozrobić,prawda?spytałKrzysztofa,który
od​wró​ciłgło​węiwska​załpod​bród​kiembu​dy​nekpar​tii.
Amaminnewyj​ście?rzu​cił.
PlanB?
Mniejwię​cej.Wzru​szyłra​mio​na​mi.
Dobrze.Dostańskizawahałsię.Jesteś
natogo​to​wy?CozMa​riąi…?
Przecieżniemamwyboru!warknąłKrzysztof.Wstał
izacząłchodzićwzdłużławki.Tuniechodziomnieczy
ociebie,czynawetonaszepokolenie.Tuchodzi
otocholernepaństwo,którektośgnoiłprzeztylelattak
mocno,żeterazjestbankrutem!Bankrutemjestbank
rozliczeniowy!Niemanic,żadnejinfrastruktury
rachunkowej,żebymócsprawniegospodarować
mieniem,którezostało!AtencałyFOZZmachnął
wkierunku,zktóregoprzyszlitojakaśżenada!
Coztego,żeniejestjużwewnętrznąkasąMinisterstwa
Finansów?Czywiesz,żerozpocząłdziałalnośćbez
ustalonychstanówpoczątkowychaktywówipasywów?
Niktnieprowadziksięginależnościizobowiązań
państwa,wszystkojestnaoko!Niemamynawetplanu
kont!Amniekażąkontrolowaćkasę,zktórejkażdy
bie​rze,nacochceikie​dychce,itobezpo​kwi​to​wa​nia!
Notak,ale…
CzekajprzerwałprzyjacielowiKawecki,wciąż
chodzącwkółko.Tedupkiodaudytuśmiejąsięnam
woczyimówią:„EverythingisOK”.Tylkożewieszco?