Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wtakiejsytuacji.Spotykamysięjutropopołudniu.
–Dobrze.–Rikszerknąłnazegarek.Dochodziła
dwudziesta.–Ranomamkonferencjęprasową.
Cowkońcupowiedziećdziennikarzom?Żedwadnisię
opieprzamy?
Cisza.
–Notowaniazostajązawieszonedokońcatygodnia,
gdyżwtedypoznamywynikianalizyprowadzonejprzez
KNF–wybełkotałwkońcuMaciejewski.–Zpomocą
ministerstwanapewnozdążycie,prawda?–Ostatnie,
lekkozjadliwezdanieskierowałdoszefaKNF.
–Tak–rzekłDostański.–Alewprzyszłościlepiej
pilnujciewłasnegopodwórka.
Premierpopatrzyłnanichzukosa.
–Dziękujępanomzaspotkanie.–Wstali.
Obajmężczyźniczulisięjakpowizycienadywaniku
iobajmielipewnerefleksjenatentemat.Gdyjednak
jedenpoprzysiągłsobie,żezawszelkącenęnależy
złapaćiukaraćwinnychcałegozamieszania,drugiprzede
wszystkimzastanawiałsię,cobyłojegoprzyczyną.
***
TłumprzelewającysięwkierunkuTieferGrabenzaczął
gęstnieć,coprzypominałoUlrikowivonSchwaltzchkemu,
żenadInnereStadtzapadazmrokiporakończyćkolejny
dzieńpracy.Araczejswojązmianę,poprawiłsię,boprzy
Wallnerstrasse8rzadkokiedygaszonoświatła.
–Sądzisz,żemożemytrochępodgrzaćatmosferę?
–pytanieErwinawyrwałogozzadumy.Tak,zastanawiał
sięnadtym.Zjednejstronyoczywiścieistniałoryzyko,
żetotylkochwilowa,choćtrudnowytłumaczalna,
korekta.AMaciejewski,bezwzględunato,jakimjest
palantem,znasięnafinansachiszybkosięztymupora.
Zdrugiejstrony,rynekfinansowyoferowałtakszeroki
wybórnarzędzi,żegrzechembyłobyichwtakiejsytuacji
niewykorzystać.Zwłaszczażemożnabyrzucićkośćmi
iwsprzyjającychokolicznościachzgarnąćcałąpulę,nie
wchodzącjednocześniedogry.
–
Vielleicht
.PołączmniezPragą.
Gdyodwudziestejtrzeciejprzyszłaekipasprzątająca,