Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Axel
Axel,orientujsię!
Zanimdomojejświadomościdocierasenstychsłów,
jestjużzapóźno.Zdecydowanieniezorientowałemsię
wporę.Brzdęktłuczonegoszkłaizszokowanetwarze
osób,zktórymisiedzęprzystole,tego
potwierdzeniem.Apiłkadorugbyzatopionawmisce
zzupądyniowąjestnamacalnymdowodemnato,żenie
mamrefleksu.Inato,żemójprzyjacieljestkretynem.
VincencieAbernathy!krzyczyjegodziewczynaAbby,
próbującprzywołaćgodoporządku.Zobacz,co
narobiłeś!
Rozglądamsię,mimożesłowatenieskierowane
domnie.ObokmniesiedzimojażonaAlice,dalejMerry
iGeorge.Wszyscyumazanipomarańczowąmazią
izdezorientowani.Vinniezaśrobito,cowychodzi
munajlepiej,mianowicieprzybieraminęniewiniątka.
TylkoonmógłzrobićcośtakiegomówiGeorge
izdejmujeubrudzonąmarynarkę,którązarzuca
naoparciekanapy.
Nicsięniestało.Takjakbyjesteśmydotego
przyzwyczajeni?Aliceścierakremzpowiekiiuśmiecha
sięszeroko.
No,sorry.Vinniepodchodzidostolikaipatrzy
namniezwyrzutem.Axelniezłapałtejpiłki,
coporadzę?Rozkładabezradnieręce.Przecieżnawet
uprzedziłem,żebędęrzucał.
Uprzedziłeś,żelecipoprawiagoMerryiprzewraca
oczami.