Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chciałaś,żebymciępocałowałiokazywałmiłość?
burknąłem.
Liczyłam,żebędzieszmoimksięciemzbajki…
Cościpowiem,laleczko.Jeślichceszznaleźćksięcia,
tonierozkładajnógprzedkażdymnowospotkanym
facetem.
Dolnawargazaczęłajejdrżeć,jakbypanienkazaraz
miaławybuchnąćpłaczem.Sięgnąłempoportfel
ipodałemjejkilkabanknotów.
Masz,nataksówkę.Wróćbezpieczniedodomu.Rano
napewnobędzieszczułasięowielelepiej
wymamrotałem,niechc,żebymojatowarzyszka
zaczęładramatyzować.Zawszelkącenęchciałemnie
dopuścićdoscen.
Dziewczynachętniesięgnęłapopieniądze,poczym
ubrałasię.Ityle?Naprawdęwystarczyłodaćjejtrochę
gotówki,żebyzamknęłajadaczkęisięnierozpłakała?
Tobyłozaskakującołatweoceniłem.
Marco,pomóżjejdotrzećdopostojutaksówek
powiedziałemdoochroniarza,którystałobokmojego
gabinetu,pilnując,żebyniktminiezakłóciłzabawy.
Mężczyznaskinąłgłową,poczymwziąłbrunetkępod
rękę,bojącsięnajwidoczniej,żetaznikniemugdzieś
zoczu.
Wróciłemdobiurka,oddającsiępracyipoprawiając
różnedrobnebłędywpapierach.Sprawdzałemteż,czy
ktośniepróbujemnieoszukać.Spojrzałemnazegarek
dokładniewmomencie,wktórymmoipracownicy
powinnizamykać.Westchnąłemiwylogowałemsię
zewszystkichkont,poczymwyłączyłemkomputer.