Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PowyjściuzwięzieniaJasiuzChylonisięzagubił.Tak
naprawdęzagubiłsięjużwwięzieniu.Nierozumiał,
dlaczegosiętamznalazłidlaczegogogwałcą.
Onprzecieżtylkoszlifował.Niczegonigdynieukradł.
Nawetśliwekzogrodusąsiada.DoChyloniwrócićnie
chciałiniemógł.Wszyscyopróczrodzicówijego
niewidomejsiostryuważaligotamzazłodzieja.
Zwięzieniawypuściligolatem.Przedbramąniktgonie
pożegnał,zabramąniktnaniegonieczekał.Pierwsząnoc
przespałpijanynaplażywJelitkowie,drugąwSopocie,
kolejnąnaławcedworcaweWrzeszczu.Następnych,
kiedyniespałwłóżku,któremógłnazwaćswoim,jużnie
liczyłiniezauważał.Ostatniejegołóżkozpościelą
topryczawwięzieniu.Itaktosięzaczęło.Bezdomność
zaczynasięnajczęściejzupełnieniezauważona.
JasiuzapoznanypodczasrozmowynaMonciaku
ztematemblaszkinatychmiastsięzadaniapodjął,
wyrażającpełnezrozumieniedlasytuacjiLichego.Teżnie
chciałbyskończyćwNiemczechbeztakiejblaszki.Sam
wytnie,dziurkidlarzemykanawierciinadodatek
maznajomegograwera.Bezkasysięnieobejdzie,
boostatniograwerniestety,zewzględówreligijnych,
ponoćwramachpokuty,niepije.Alekasaniebolesna,
postarejznajomości,bozgraweremJasiuprzesiedział
wjednejcelipółrokuiztegopowodumadużezniżki.
Blaszkęodebrałdwadnipóźniej.Wygodnie,boprzy
molo.ToorzutberetemodGrandu.Krawędziebyłydość
chropowatejaknatalentJasia,aleniewtymbył
problem.Znajomygrawerzakasęwytłoczyłwstali
MarianSzczepanLichutki.
JasiuzChyloniniemiałpojęcia,
żejegonazwiskotoLichota.Skądmiałwiedzieć.
WSopociewszyscynazywaligo„Lichutki”.Generalnienie
byłobytoproblemem,alewprzypadkupotencjalnej
katastrofysamolotuijegośmierciweFrankfurciewolałby
nazywaćsiętak,jaktobędziezapisanewkomputerze,