Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
57
trzy
oblicza
obcego
dzićsiędorefleksji.Życzliwość,jeślirzeczywiściewchodziławrachubę,
mogławypływaćnietylezewspaniałomyślności(jakwspominający
chcielibytowidzieć),aleznaturalnejciekawościlubprzedewszystkim
zracjonalnejkalkulacji.Wiadomobyło,żejeszczeprzezjakiśczastrze-
bamieszkaćwjednymdomu,niekiedyzatemniewidzianopowodów,
abyprzezdługiemiesiącerozliczaćsięnakażdymkroku.
Mimopewnychświadectwdrobnychprzejawówżyczliwościipo
wszech-
nejpotrzebywsparciawtrudnychlatachpowojennychniepokójzwią-
za
nyzokupacyjnymiprzeżyciaminiezniknąłzdnianadzień.Istnia-
ła
poważnabarierajęzykowa,którarodziłanieporozumienia,ajęzyk
niemieckidlawielubrzmiałwrogo,kojarzącsięzkrzykiem,rozkazem,
realiamiobozowymi.Wjednymzinteresującychwspomnieńzdzieciń-
stwazapisanezostałynastępująceemocje:„Jasięjejpotworniebałam.
Onabyładlamniedobraimiła.Próbowałamniekarmić.Ojciecnapo-
czątkubyłślusarzemwstoczni.Jamiałamdwanaścielatibałamsię
Niemcówjakzarazy,aletaNiemkabyłabardzoopiekuńcza.Onanie
umiałapopolsku.Rozmowyniebyłowcale.Kiedyzostawałamznią
sama,chowałamsiępodstołem,pokątach,takbardzosięjejbałam.
Oj
cieczniątamtrochęszwargotał,bocośtamponiemieckuumiał.Ona
nicniemiała.Nic,cobyłowtymdomu,nienależałodoniej.Byłazupeł-
niegoła.Wbardzokrótkimczasiesięspakowałaiwyjechała”50.
Biorącpoduwagęteokoliczności,należydokonaćistotnegorozróż-
nie
nianato,copisanonałamachpowojennejpolskiejprasy,ina
to,
co
sobieprywatniemyślanoijakpostępowano.Zachowanedoku
menty
niezawszedobrzeoddająniuanseżyciaprywatnego.Sądzę,że
opinie
wy
rażanenałamach„DziennikaBałtyckiego”byływówczasnie
re-
pre
zen
tatywne,ponieważpojawiałysiętamniemalwyłączniesądy
ra
dykalne,upraszczającezłożonośćrelacji,różnorodnośćmotywacji
iróżnicedoświadczeńokupacyjnych,sprowadzającestanowiskoopinii
publicznejdopodziałunakatówiofiary.Wpowojennejprasiegdańskiej
nieodnotowywanodoświadczeniakoegzystencjiPolakówzniemieckimi
gospodyniamidomowymi„zkonieczności”.Niewskazywanoteżnaza-
grożenie,jakimdlaobugrupnarodowościowych-PolakówiNiemców
-moglibyćwciążobecniżołnierzeArmiiCzerwonej,
zwłaszczamaru-
de
rzy.Skupionosięnatomiastnaeksploatowaniune
gatywnegostereo-
typuNiemca,któryprzedwojnąwcaleniebyłpowszechny.Niemieccy
obywateleWolnegoMiastapostrzeganibyliprzezmniejszośćpolską
nie
tylkojakopotencjalnyagresor,aleteżjakonaródcywilizowany,re-