Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
równoległymitrasami:NalewkamiiulicąZamenhofa,zwanąprzedtemDziką.
WoczachubogiegomieszkańcatejdzielnicyNalewkibyłyulicąarystokratyczną,
ulicąbogaczy;taksamomałyodcinekGęsiej,międzyNalewkamiiZamenhofa,
gdzieznajdowałsięośrodekśredniegohandlutowaramibławatnymiigdzie
handelnigdysięnieodbywałzagotówkę,leczprzeważnienaweksle.Aleitu,
naNalewkach,nawyższychpiętrachlubwsuterenachgnieździłasię
wielotysięcznabiedotarobotnicy,chałupnicy,rzemieślnicy,subiekci,drobni
wędrownihandlarze”(Mark1960:223-228).
ZejdźmyterazniżejistańmynabrukuDzielnicyPółnocnej,abywyruszyć
najejzwiedzanie.NaszymiprzewodnikiembędzieAlfredDöblin,pisarz
niemiecki,któryodwiedziłWarszawęwroku1924.
DöblinwędrujepoWarszawie,krążypodzielnicyżydowskiej,zagląda
doWielkiejSynagoginaTłomackieminacmentarzprzyOkopowej.Jegorelacje
toklasycznyopispodróżymiejscaikrajobrazywidzianeoczymaprzybysza,
człowiekazzewnątrz.Stądmożeowaostrośćspojrzenia,umiejętnośćobserwacji
idarzapisuniezwykłychszczegółówczyzjawisk,rzucającychsięwoczy
cudzoziemcowi:„UlicaNalewkileżywpółnocno-zachodniejczęściWarszawy,
równolegledoulicyMarszałkowskiejiKrakowskiegoPrzedmieścia.Szerokie
Nalewkigłównąarteriążydowskiejdzielnicy.Nalewoiprawoodchodzą
odniejdługieulicepoprzecinanedalszymiulicamiiuliczkami.Awszystkiepełne,
rojącesięodŻydów.Nalewkamijeżdżątramwaje.Domymajątufasadyjak
większośćdomówwWarszawie,sypiącesię,brudne.Wgłąbkażdegodomudaje
nurapodwórko.Zachodzęnajednoznich;jestczworokątneiniczymtargpełne
hałasującychludzi,Żydów,przeważniewchałatach.Wpoprzecznychbudynkach
sklepyzmeblami,skórami.Akiedyjużprzeszedłemprzezjedenztakich
budynków,znówstajęnarojnymdziedzińcu,pełnymskrzynekizaprzęgów
konnych;załadowująjeirozładowujążydowscytragarze.Wielkie
przedsiębiorstwamieszcząsięnatychNalewkach.Dziesiątkibarwnychszyldów
reklamują:skóry,futra,kostiumy,kapelusze,walizki.Handlująwsklepach
inagórnychpiętrach.[...]Wtłumieidążydowskiekobiety;noszączarneperuki,
nawierzchuczarnywelonik,zprzoducośwrodzajukwiatu.Naramionachczarny
szal.Dziwnytendużymodnieubranymężczyznazeleganckąsiostrą;kroczy
dumniewjarmułcenagłowie.Nabrukurodzinypogrążonewrozmowie:dwaj
młodsimężczyźniwczystychchałatachzżonamiwmodnychstrojach,
uszminkowanymizpolskąpikanterią.Jestznimichłopiecwmarynarskim
ubranku,znapisem«Torpedo»naczapce.Polskipolicjantregulujeruchnajezdni.
Tosąsiedztwodwóchnarodów.Młodedziewczynyprzechadzająsiępodrękę,
wcaleniewyglądająnaŻydówki,śmiejąsię,rozmawiająwjidysz,nosząsię
zpolskapocienkiepończochy.Spacerująwyprostowane.Mężczyźnimają
skuloneramiona,zgarbioneplecy,powłócząnogami.[...]Wielkasynagoga