Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
KotjestumnieprzyznałKai.Zakolacjęjednakpodziękuję,
zarazbędęwychodził.
Wmieściewszystkozamykasięoósmej,nawetknajpy
zjedzeniemnawynosuprzedziłFlorian,podchodzącdofotela.
Zwierzak,ledwiegozobaczył,czmychnąłzałóżko,więcmężczyzna
powędrowałniechętniezanim.
Nieszkodzi.Proszędzisiajniewychodzić.Niechpanteżpowie
żonie,abytegonierobiła.
Dlaczego?
Dostałemostrzeżenienatematodmieńców.Niechmipanzaufa.
Oczywiście.Alepantojestodważnydoprzesady.Mniepan
ostrzega,asamzamierzawyjśćpodwieczórmruknąłwłaściciel,
przyklękającipróbującwydostaćkotaspodmebla.Zanimdoniego
dosięgnął,pupilponownieuciekłiprzyczaiłsięzabiurkiem.Florian
wstałisapnąłzniezadowoleniem.Pomożemipan?
Pomogę.Aletonieodwaga,toobowiązek.
Mamnatentematwłasnezdanie.Broń,odmieńcy,akcja…
dotegotrzebabyćkimświęcejniżja.Jatolubięspokojnieposiedzieć
przykominku,aniebiegaćpomieście,wymachującspluwą.
Nietwierdzę,żetolubięodparłKai,choćwgłębiserca
przyznawał,żetakbyło.Pomimoceniłsobiespokojneżycie,które
wiódłprzedpojawieniemsięodmieńców,obecnetakże
muodpowiadało.
Kotczaiłsiępomiędzynimi,mającnadzieję,żeponownieuda
musięuciec.Podchodzącdoniegoizważającnachoćbynajmniejsze
drgnięciemięśni,Oshiroodczułprzyjemnąadrenalinę.Polowanie,
nawettakie,wwynikuktóregoniezamierzałzrobićzwierzęciu
krzywdy,budziłowłowcyenergię,którejpotrzebował.Byłataksamo
upajającajakkrew.
Kotspróbowałczmychnąć,aleKaibyłszybszyigopochwycił.
Ciche,oburzonemiauknięciepowiedziałomu,cozwierzęmyśli
oodcinaniumudrogiucieczkiiprzekazywaniuwręceFloriana.
Zadowolonywłaścicielprzytrzymałjeprzypiersi,niechcącnarażać
sięnakolejneposzukiwaniazakilkachwil,gdybypupilzdołałmusię
wymknąć.Podziękowałkrótkoiczymprędzejwyszedł.