Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
KilkanaścieminutpóźniejkomisarzMottsiedziałwjednym
zdwóchpolicyjnychsamochodów,zmierzającychwstronęwsi
Graniczna.Terenwznosiłsiędosyćstromo.Zimąjeździłotędy
corazwięcejturystówwkierunkuZieleńca,najwyżejpołożonejwsi
wSudetach.Mikroklimattychterenówbyłznanyiceniony.
Wniektórychmiejscachmożnabyłonatknąćsięnaśnieg
dopóźnejwiosny.
Mottnienawidziłśnieguiwszelkiejaktywnościzwiązanej
zzimowymisportami.Jegożonaczęstostarałasięwyciągnąć
godoZieleńcananarty,asynpróbowałnawetswoichsił
namiejscowejskoczni.Wilfriedjednak,jeślijużzmuszonybył
dowyjazdunastok,toczasspędzałwmiejscowychgospodach
przykuflupiwa.Wydawałomusię,żeprzynajmniejwtensposób
uchronikościistawyprzedkontuzjami.Wymazałzpamięcifakt,
żekilkalattemuzłamałnogę,wychodzączzielenieckiejknajpy.
Cholernazima.Mottzadrżałnasamąmyśloostatnich
miesiącach.Odciągłegokurczeniasięwsobieipróbutrzymania
podpłaszczemresztekciepłabolałygomięśnieikark.Nadtopione
zaspy,któredostrzegałprzezokno,przyprawiałygoojeszcze
większybólgłowy.Kolejnespecyfiki,któreprzyjmował,próbując
złagodzićobjawymigreny,okazywałysiękompletnie
nieefektywne.Podejrzewał,żezatruwagotomiejsce,wsączasię
wjegożyłyjakaśsubstancja,którapowodujeuczuleniecałego
ciała.Możetoświństwodostawałosiędojegoorganizmu
zmiejscowąwodą?Możechodziłoozapach,którydobiegał
zhoteli,łaźniidomówzdrojowych?Woń,naktórejwspomnienie
dostawałmdłości.Siarka,żelazo,węglany.Całapieprzonatablica
Mendelejewa.Niktniemógłmuwmówić,żetocholerstwo
pomaganajakiekolwiekchoróbska.Uważał,żeludziomwgłowach
namąciliwłaścicielepensjonatówihotelioferującyodmładzające
kąpiele.Robilitoskutecznie,bocorazwięcejnaiwnychturystów
płaciłokrocie,bytaplaćsięwtejśmierdzącejbrei.
Kierowcakluczyłmiejscowymidrogami,aMottzaczynałtracić
cierpliwość.Laspokrywającyzboczagęstniał,zakrętystawałysię
corazliczniejsze.Naszczęściedrogabyłaczarnaijechalibez
przeszkód.
Wkońcusamochódsięzatrzymał,gdydostrzeglimachającego
donichnerwowomężczyznę.Wachmistrzuznał,żetowłaśnie
onmusiałzadzwonićnakomendę.Jegospostrzeżeniepotwierdził
asystentpolicyjnyBausch:
HeinrichKern,paniekomisarzu.Onznalazłciało.
Mottotworzyłdrzwiiwysiadłzautomobilu.Rozprostowałkości
iwciągnąłwpłucapowietrze.Tutajprzynajmniejniedocierałdym