Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wgłowierozbrzmiewałyczystymitonamidźwiękiwalcacis-mol…
Jejmyślibyłypostrzępioneichaotyczne,aletamuzykawydawała
sięwypełniaćiprzejmowaćkontrolęnadstrachem.Nakrótką
chwilęotworzyłaoczy,zobaczyłanadsobąskalnywystęp.Leżała
wjakiejśszczelinie,którejścianyoświetlałbladyblaskksiężyca.
Starałasięporuszyć,przesunąćdłońlubnogę,inierozumiała,
dlaczegoniejestwstanie.Zupełniejakbyktośumieściłjej
świadomośćwkłodziedrewna.
Próbowałakrzyczeć,aleniebyławstaniewydobyćgłosu.Znów
uniosłapowieki,bowydałojejsię,żecośdelikatnegodotykajej
policzka.Księżyczniknąłzachmurami.Wciemnościwirowały
bladepłatkiśniegu.Uśmiechnęłasię.Wyobraziłasobieciepłąbiałą
kołdrę,któraladachwilaopatulijejciało.Sercezwalniało,dźwięki
wydłużałysię,ichbrzmienierozciągałosięwnieskończoność,tak
jakdźwiękijejulubionegowalca…