Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
morduwobecniekompetentnychpodwładnych.
–Możezwierzęta…
–Czytyjesteśimbecylem,Bausch?Miałyjejzjeśćtebuty?
Zabraćnapamiątkę,dojasnejcholery?!Wpobliżunicnie
znaleźliśmy,nawetstrzępówobuwia!
Klausskinąłgłową,starającsięprzeczekaćwybuch.
Terazprzypomniałsobieokolicznościtamtejsprawy.Mottnie
prowadziłwtedyśledztwa.Zdajesię,żenaprośbęwpływowego
ojcazaginionejdochodzenieprzejąłktośinny.
–KomisarzHeinrichRichter?TukomisarzWilfriedMott.Tak,
toważneiniemożepoczekać…
Bauschwstrzymałoddech,patrzącnaprzełożonego.Wiało
odniegochłodem,zupełniejaknastokachZieleńca,naktórych
śniegutrzymywałsiędługimimiesiącami.
–Znaleźliśmyzwłoki,zdajesięSabineHunfeld.Została
przewiezionadoprosektorium.Panprowadziłwtedysprawę
porwanej,dlategodzwonię…–Mottzamilkł,najegotwarzy
pojawiłosięcośnakształtzłośliwegouśmiechu.Odezwałsię
pochwili,przerywającrozmówcy:–Jeślichcepanosobiście
powiadomićrodzinędziewczyny,proszębardzo.Codosamej
sprawy…porachyba,żebyzajęłysiętymwłaściweosoby…
Przerwabyłatymrazemdłuższa.Wydawałosięjednak,żeMott
zupełnieniesłucha,comamudopowiedzeniaRichter.
–Niechpanprzyśleswojegoczłowieka,jeślipanchce.Proszę
bardzo.Jeślijednakznówzamierzaciewszystkospieprzyćjak
przedlaty,tojanasiebieodpowiedzialnościzatoniewezmę!
Słuchawkatępouderzyłaowidełki.Mottjednakniewyglądał
nawzburzonego.PopatrzyłnaBauschaipowiedział:
–Jakchce,toniechbierzenasiebieitrupa,icałątęśliską
sprawę.Niechsięniąudławi!Terazmusięjużnieupiecze,tym
razemtaaferanieprzejdziebezecha.–Komisarzoparłsię
wfoteluizłożyłdłonienabrzuchu.–Zwłokizaginionejwypływają
potylulatach.Amieliśmyjąpodnosem!Tasprawabędzie
gwoździemdotrumnyRichtera…Zapamiętajmojesłowa,Klaus.
Asystentskłoniłgłowę.GwóźdźdotrumnyRichtera.Jużjakiś
czastemumówiłosię,żeMottmiałchrapkęnaciepłąposadkę
wKłodzku.Akurattoniebyłodlanikogotajemnicą,mówiono
nawet,żeMottprzedlatyotrzymałnominacjęimiałsięprzenosić
dokłodzkiegoratusza.Dziwnasprawa,alewtychstaraniach
oszefostwoubiegłgowtedyniektoinny,jakHeinrichRichter.
Możemiałwiększeplecy,znajomości,którychMottnigdysięnie
dorobił.Wkażdymraziepewna,wydawałobysię,nominacja
okazałasięlipą.