Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Spoko.
Dośćdługotrwało,ażsąsiadkaodbierzedomofon,iIgorzaczął
podejrzewać,żekobiety,któramogłaokazaćsiępomocna,równieżnie
mawdomu.Naglejednakwgłośnikuodezwałsięmelodyjny,dość
młodygłos,zniekształconyprzezszumyitrzaski.Widaćurządzenie
szwankowało.
–Słucham.
–Toja,Marian–rzuciłmajster.–Kluczydochałupyzapomniałem.
Otworzyszmi,słonko?
Pochwiliznaleźlisięnadośćciemnejklatceschodowej.Powąskich
schodachweszlinadrugiepiętroizatrzymalisięprzyobdrapanych
drzwiach,którelataswojejświetnościmiałyjużdawnozasobą.
Otworzyłysię,leczIgorniewidział,ktopojawiłsięnaprogu,gdyżstał
naschodach,ztyłuzamajstrem,któregopotężnasylwetkaprzesłaniała
muwidok.
–Proszę,panieMarianie.–Znowuusłyszałtenmłody,ciepły
kobiecygłos.
–Dzięki,Olguś.Jutroranocipodrzucę,jakchałupęzamknę.Tylko
widzisz,słonko,janaszóstądorobotyidę.Niebędziedlaciebie
zawcześnie?
–Proszęsięniemartwić.Wstajęskoroświt–zapewniłasąsiadka.
–Cojabymbezciebiezrobił?Życiemiratujesz,noiBolkowiteż.
–Tylko,panieMarianie–dodała–proszęcichutkopukać,żeby
ojciecsięnieobudził,boonnerwowyjeststrasznie.
–Jasne,jasne…
–Olga!Cholerojedna!Zkimznowusobiepogaduszkiurządzasz?
–Zwnętrzamieszkaniaodezwałsięzachrypniętymęskigłos.–Piwa
niemam!Rozumiesz?PIWA!
–Bolekbyłnaspacerzeosiedemnastej–rzuciłaOlga.
–Przepraszam.–Pospieszniezamknęładrzwi.
–Biednadziewczyna–westchnąłMarian.–Nochodź.Myjeszcze
jednopiętro.–Wskazałnaschodywiodącewgórę.
***
LedwieMarianotworzyłdrzwi,gdyprzezszczelinęprzecisnąłsię
niedużyczarnykundelekizradosnymujadaniemzacząłpodskakiwać,
łaszącsiędonógswegopana.
–Noco,Boluś?Stęskniłeśsię?–Majsterpochyliłsięiczule