Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Aleodczasudoczasupojawiająsięteżnowe,świeże.
Ktośonimcałyczaspamięta.KiedyidęRoadem,
zawszezatrzymujęsięobokFrankaichwilęznim
rozmawiam.Ożyciuiśmierci.Tojestkilkazdań,takie
aktystrzeliste,czasemfragmentypiosenekalbo
wierszy.Niekiedyjateżkładępodpomnikiemkilka
świeżychkwiatów,którezrywamnaokolicznych
polach,jeślitozima.Franekżyjezemną,
jazFrankiem,mamywspólnesprawy.Jestbardzo
ważnączęściąmojegoGozo,swoistym
memento
mori
.IdącdalejdoVictorii,potejsamejstroniedrogi,
natknieciesięnawielkikrzakkaparów.ToJimmy’s
Bush.Tutajwłaśnieznalazłemdwalatatemu
Jimmy’egomałego,wrzeszczącegorozpaczliwie,
prawieślepegojeszczekotka,któregozabrałem
dodomu.Jestznamicałyczas.Dostałnoweżycie.
StajęczasemprzedtymkrzakiemimyślęoFranku,
oMahfuzie,omartwychptakachiotym,cokupię
wFontanie.
FontanatoczęśćVictorii,znajdujesiętam
wspomnianysklepzwarzywamiiowocami,doktórego
conajmniejdwarazywtygodniuudajęsięRoadem.Idę
dalej,mamnadzieję,żewyteż,azielonejaszczurki
uciekająmispodnóg,śmigająpomurkach
oddzielającychRoadodpól,naktórychrosną
poskręcaneodwiatrudrzewaoliwne,pomarańczowe
icytrynowe,pokrytekurzempalmyibugenwille.
Słońceprażycorazmocniej,wiatrprzywiewaaromat
gnijącychopuncjiidzikichziół,czasemzsuchejtrawy
wychylisięwąż,czasemmałykameleon.Słychać
dalekiedzwonygozytańskichkościołów,którychjest
tutaj46,zazwyczajwielkich,masywnych,obarokowym
przepychu.Wniektórychmiasteczkachdwatakie
kościoły.
Tawyspajestmagiczna,poczułemtoodrazu,kiedy