Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AnetaRzepkaRW2010Graoduszę
Przyspieszyłakroku.Niemiałaochotynarozmowyzokolicznymiłobuzami,
którychjedynymcelembyłowyłudzenieparuzłotychnapiwoalbonajtańszewino.
Zaczepialijąniemalcodziennie,częstujączłośliwymiuwagamiiniewybrednymi
żartami,kiedyośmieliłasięodmówićudzielaniabezzwrotnejpożyczki.Zdążyła
przywyknąć.Umiałaichunikać.
–Zaczekaj,dokądtakpędzisz?
–Niemampieniędzy–mruknęła.
Chciała,żebyintruzsięodczepił,dałjejspokój.Onjednaknajwyraźniejmiał
inneplany.Odgłosciężkichkrokówdowodził,żenatrętpodążałzanią.Jedynądrogą
ucieczkibyłoprzejścienadrugąstronęulicy.Nieoglądającsię,postawiłastopęna
jezdni.Usłyszałapiskhamulcówipoczuła,jakczyjaśsilnarękachwytajązaramię
iwciągazpowrotemnachodnik.
–Oszalałaś?–usłyszałakarcącygłos.Silnyklapsspadłnajejpośladki,zarazpo
nimjeszczejeden.–Chceszsięzabić?
–Niechcę–wyjąkałazaskoczona.
–Nojamyślę.Załadnajesteś.
Chciałaużyćciętejriposty,aleniepotrafiławydusićzsiebienawetsłowa.
Poruszyłatylkoustami,jakwyrzuconanabrzegrybarozpaczliwiepróbującachwycić
odrobinętlenu.Niebyławstanieznaleźćodpowiednichsłów,adziwniemiękkienogi
uniemożliwiłyucieczkę.Zdobyłasięjedynienawyszarpnięcierękizsilnegouścisku
iobrzucenienatrętabadawczymspojrzeniem.Nieznałago.Niebyłjednym
zpodejrzanychtypów,wystającychpodsklepemcałodobowym.Czarnekręcone
włosy,miękkoopadającenaczoło,szerokieciemnebrwi,apodnimibłyszcząceoczy
wkolorzewęgla,piękniekomponującesięześniadącerąorazpełnymiwargami.
WłaśnietakwyobrażałasobieksięciazbajkioKopciuszku.Brakowałomu
tylkomarynarkizozdobnymizłoceniamiidystynkcjamiwojskowymi.Musiała
wystarczyćkoszulawzielono-białąkratęorazbeżowespodniezmateriału.Jakby
tegobyłomało,nieznajomyzzainteresowaniembadałwzrokiemjejtwarzizapewne
8